Grand Soir EDP /Maison Francis Kurkdjian

9/30/2018

Grand Soir EDP /Maison Francis Kurkdjian


Francis Kurkdjian człowiek legenda w branży perfumiarskiej. Twórca między innymi La Male Jean Paul Gaultier. Tworzył niesamowite kompozycje dla wielu branżowych marek, a od 2009 roku tworzy już na własne nazwisko.

źródło

Grand Soir to jeden z tych zapachów, które albo się kocha albo nienawidzi. A że opinie są tak skrajne postanowiłam sama sprawdzić, po której stronie znajduje się prawda.

W składzie Grand Soir znajdziemy:
Cistus Labdanum – żywica pozyskiwana z niektórych gatunków roślin między innymi z czystka
Syjamski Benzoin
Fasolę tonka pochodzącą z Brazylii
Wanilię i Bursztyn

źródło

Patrząc na skromny skład niewiele można sobie wyobrazić. Ale nic bardziej mylnego....
Osoba, która ma na sobie Grand Soir to wystrojona w najlepsze ubranie modna, dojrzała dama, która lubi i wie, że wygląda elegancko. Rusza wieczorną porą na podbój Paryża. Mosty i pomniki świecą jak tysiąc gwiazd, stojąc majestatycznie na pół-cienistym niebie, porwanym miękkim, waniliowym ciepłem benzoiny z Siam i fasolką tonka z Brazylii, która została przepchnięta przez głęboki mrok hiszpańskiego żywicznego czystka.
Jest pewna siebie, intryguje innych i nikt nie przejdzie obok niej obojętnie.

"Brzask poranka. Blask wieczoru. Żyję w rytmie czarującego, pełnego światła Paryża. Kocham te wspaniałe momenty. Zainspirowały mnie do stworzenia duetu zapachów, które się nosi i których się doświadcza - jak niezwykłej, olfaktorycznej podróży wprost do serca Paryża, Miasta Światła." - Francis Kurkdjian

Zapach jest niesamowicie elegancki. A wanilia znajduje się na samym pachnącym końcu, wiec nawet nie ma szans kokietować swoją słodyczą.
Jest dymnie, drzewnie i intrygująco. Ogrzewająco, lekko dusząco, ale bardzo interesująco. Grand Soir to typowy zapach na chłodne jesienne wieczory. W przeciwnym wypadku swoją mocą może spowodować lekki ból głowy.



Grand Soir pachnie mocno i konkretnie. Długie godziny. Ale z każdą z nich czaruje coraz bardziej.
Na uwagę zasługuje również flakon, tak charakterystyczny dla Maison Francis Kurkdjian – prosty, klasyczny, ze złotą nakrętką. Natomiast ambrowy płyn znajdujący się w środku pozwala domyślać się jaką niespodziankę ukrywa w swoim wnętrzu.
Moją próbkę do testów kupiłam w Perfumerii Quality. Polecam testy ponieważ Grand Soir nie należy do łatwych kompozycji, ale jak już się go polubi, to nie można oderwać nadgarstka od noska.

JOWAE Lekki krem wygładzający zmarszczki przeznaczony dla skóry normalnej, mieszanej i wrażliwej

9/28/2018

JOWAE Lekki krem wygładzający zmarszczki przeznaczony dla skóry normalnej, mieszanej i wrażliwej


JOWAE Lekki krem wygładzający zmarszczki przeznaczony do codziennej pielęgnacji skóry normalnej i mieszanej. Krem przywraca skórze sprężystość oraz wygładza drobne zmarszczki. Brzmi jak bajka! I jest bajką o koreańskich korzeniach.
Jak już wcześniej Wam pisałam Jowae, marce kosmetycznej stosującej wyciągi roślinne i propagującej pielęgnację wieloetapową.

Jowae Crème Légère Lissante Anti-Rides

JOWAE Lekki krem wygładzający zmarszczki przeznaczony jest do pielęgnacji cery mieszanej, normalnej ale przede wszystkim wrażliwej. Moja przetłuszczająca się cera również go pokochała za leciutką konsystencję i za to że szybko wchłania się w skórę. A co najważniejsze krem nie zatyka porów, więc można go bez obawy stosować nawet przy problematycznych cerach.
W jego składzie znajdziemy:

Ekstrakt z Sempervivum Tectorum
- bogaty w antyoksydacyjne lumifenole o działaniu:
- ochronnym przed czynnikami zewnętrznymi: zanieczyszczenia, zmiany klimatu, stres, zmęczenie,
- detoksykującym,
-naprawczym,
-rozświetlającym.

Czerwony Żeń-szeń - działający przeciwzmarszczkowo oraz pobudzająco na skórę.Kwas Hialuronowy + Peptydy które działają nawilżająco i wygładzająco na skórę.

Skład INCI:

Jowae Crème Légère Lissante Anti-Rides


Promieniowanie UV, stres, zmęczenie, każdego dnia nasza skóra stara się zachować równowagę przy szalonym tempie życia. Aby temu zaradzić, należy zredukować produkcję wolnych rodników i stymulować odnowę włókien kolagenu i elastyny. Jednym ze składników, które reaktywują biologiczny proces ochrony i odbudowy skóry są antyoksydacyjne
Lumifenole. Natomiast ekstrakt z czerwonego żeń-szenenia znany z azjatyckiej farmakopei (kodeksu aptecznego), bogaty w ginzenozydy (główne substancje biologicznie czynne występujące w żeń-szeniu), stymuluje produkcję kolagenu. Jowae to skuteczne fitokosmetyki francusko - koreańskie. Ten produkt nie zawiera parabenów, fenoksyetanolu, olejów mineralnych, oraz składników pochodzenia zwierzęcego. Formuła oparta jest na 80 % składnikach pochodzenia naturalnego. Produkt testowany dermatologicznie.


#JowaeCrèmeLégèreLissanteAntiRides


Za co lubię kremy marki Jowae?
Ta marka jest moim odkryciem tego roku. Jej produkty to delikatne rozpieszczenie skóry, nawet tej wrażliwej. Kremy są tak opracowane, że czasami zdarza mi się używać ich nawet pod oczy.
Świetnie sprawdzają się latem (wersja light), czy nawet podczas chłodniejszych dni. Obecnie używam tego samego kremy w wersji rich i jest równie dobry.
Moja cera go lubi. Nawet za funkcjonalność. Czy to dzień, czy noc, czy jako baza pod makijaż – sprawdzi się w każdych warunkach. Wygładza, delikatnie wypycha na zewnątrz drobne zmarszczki, a poziom nawilżenia utrzymuje się cały dzień. No i co najważniejsze c
hroni przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych. Konsystencja niezwykle delikatna, idealnie wchłania się w skórę, no i jeszcze delikatnie, zmysłowo pachnie – a za te doznania odpowiedzialne są kwiatowy mech, delikatnie ostre przyprawy, róża i baza z irysa. Jest to miły dla zmysłów zapach, ale nienachalny.




Ponad to formuła została wzbogacona kwasem hialuronowym, wygładzającymi peptydami i nawilżającą gliceryną. Przywraca skórze elastyczność i sprężystość dzień po dniu.


JOWAE Lekki krem wygładzający zmarszczki mogę spokojnie polecić. Kosmetyki są świetne, ze składnikami bardzo dobrej jakości. A najważniejsze jest to, że są dostępne tylko w aptekach. Ja widziałam szafę marki w Ziko. Tubka kremu ma pojemność 40 ml i kosztuje 119,50 zł.
#
JowaeLightAntiWrinkleSmoothingCream #JowaeCrèmeLégèreLissanteAntiRides


Znacie jakieś kosmetyki Jowae?

Nowości wrześniowe'18 / Sesderma, Tom Ford, Liqpharm, Eisenberg, Lirene, Vita Liberata, Splat

9/27/2018

Nowości wrześniowe'18 / Sesderma, Tom Ford, Liqpharm, Eisenberg, Lirene, Vita Liberata, Splat


Wrzesień to był kolejny miesiąc, w którym mam wrażenie, że święta przyszły wcześniej. Sporo kosmetyków pojawiło się do testowania, z czego jestem niesamowicie zadowolona.
Ciekawa jestem, które kosmetyki sprawdzą się najlepiej. Możecie oczekiwać recenzji produktów, które mnie zachwycą swoim działaniem.


W ramach mojej walki z przebarwieniami będę miała niesamowitą przyjemność używać produktów marki Sesderma.
Hidraderm TRX
Serum Liposomowe, które łączy w sobie działanie nawilżające oraz depigmentujące.
Sensyses Cleanser Lightening
– płyn oczyszczający do skóry z przebarwieniami, który zapewnia dogłębne oczyszczenie z zanieczyszczeń oraz tonizację skóry.
Azelac RU emulsja rozświetlająca z SPF50 -
stanowi idealne połączenie działania depigmentującego z wysoką ochroną przed promieniami SPF.


Nie ominęło mnie szaleństwo Biedronkowych pędzli. To znaczy trochę mnie ominęło, bo znalazłam tylko ten zestaw pędzli do oczu. Ale i tak miałam w planach zakup takiego produktu. Uwielbiam pędzelki z włosia typu duofiber do aplikacji korektora czy kremowych cieni do powiek. Jeśli chodzi o pędzle Beauty Make up to jakiegoś szału nie ma, ale za tą cenę nie mam żadnych zastrzeżeń.


Paczka PR od Lirene do jak radosne wydanie jesieni. W paczce znalazły się:
Migdałowy kremowy żel myjący -Kremowy żel myjący zawiera łagodzącą bio-formułę, która skutecznie i delikatnie oczyszcza skórę z makijażu oraz wszelkich zanieczyszczeń. Zawiera w składzie między innymi olejek migdałowy i łagodzący podrażnienia D-Panthenol, a kompleks DuoMoist łączy w sobie składniki nawilżające.
Peeling drobnoziarnisty z olejkiem z czarnej porzeczki
- skutecznie usuwa martwe komórki naskórka zapewniając błyskawiczne wygładzenie skóry, poprawia mikrokrążenie oraz intensywnie nawilża, w składzie znajdziemy olejek z czarnej porzeczki , kwas hialuronowy i mikro-drobiny ścierające.
Miętowy żel peelingujący
- głęboko oczyszczający żel peelingujący usuwa zanieczyszczenia, makijaż oraz nadmiar sebum. Ekstrakt z mięty zapewnia poczucie świeżości i czystości na dłużej, a wyciąg z bambusa normalizuje wydzielanie się sebum.
Ultra wygładzający krem do rąk
- Cenne mikroelementy zawarte w Minerałach z Morza Martwego intensywnie i długotrwale odbudowują i regenerują. Wzmacniają barierę skórną, zapewniając wygładzenie i głębokie nawilżenie.
Idealne dłonie rękawiczki odmładzające
– rękawiczki odmładzające i regenerujące, zabieg do wykonania w domu.
Alga purpurowa mleczko rozświetlające do ciała -
Wyjątkowy roślinny kompleks nawilżający MoistenFocus zawiera naturalne składniki aktywne, które widocznie nawilżają skórę. Złote Drobinki w przepiękny i subtelny sposób rozświetlają skórę, zapewniając jej świeży i promienny wygląd.Maseczki:Olejkowe super odżywienie -regenerująca maska z olejkiem rozmarynowym - peel off; Ekspresowy lifting -napinająca maska z 24k złotem i perłą - peel off; Witaminowy koktajl dla skóry -rewitalizująca maska z witaminą C - peel off; Spirulinowe nawilżenie -algowa maska głęboko nawilżająca - peel off .
Lab Miodowa maska do masażu twarzy –
ekstrakt z miodu działa łagodząco i zmiękczająco na skórę, kwas cytrynowy wykazuje działanie antyoksydacyjne i rozświetlające, zapobiegając starzeniu się skóry. Kompleks LINOLÉIQUE EXCLUSIVE głęboko odżywia i regeneruje zwiotczałą skórę, dzięki czemu nabiera ona sprężystości i zdrowego kolorytu.
Lab Serum spektakularnie odmładzające –
kluczowy składnik ultrafiller to unikalny składnik stosowany w zabiegach estetycznych. Mikronizowany pod kontrolą laserów optycznych, wypełnia i koryguje zmarszczki oraz długofalowo pobudza skórę do produkcji kolagenu, sprzyjając jej głębokiej odbudowie.
City Protect SPF 30 –
krem prebiotyczny, który zapewnia zarazem ochronę, nawilżenie, łagodzenie. Efekt Antypollution – głęboka detoksykacja skóry z zanieczyszczenia środowiska.


Tom Ford kolejna paleta cieni, która cieszy moje oko i serce. Nude Dip marzyłam o niej od dawna, a teraz nie mogę uwierzyć, że nareszcie jest moja. Jest pigmentacja, jest moc i poczucie luksusu. Więcej nie zdradzę, bo będzie recenzja na blogu.


Vita Liberata Invisi foaming tan water pozwoli mi dłużej cieszyć się wakacyjną opalenizną. Aż jestem ciekawa tej konsystencji, a ponieważ produkty marki już miałam okazję używać wiem, że będzie to bardzo miła i ciekawa przygoda.


Eisenberg Soin Anti-Stress - kolejny kosmetyk, który ucieszył mnie w tym miesiącu. Krem na noc, który pomaga skórze pozbyć się toksyn, zanieczyszczeń, a przy okazji będzie ją pielęgnować. Zestresowaną skórę. Kosmetyk przeznaczony specjalnie do skóry podrażnionej i niedoskonałej, normalizuje i przeciwdziała niekorzystnym reakcjom skóry na stres.


Od dawna zastanawiałam się nad wprowadzeniem retinolu do mojej pielęgnacji. W końcu po roku dumania w mojej łazience znalazł się LIQ CR Retinol Silk i LIQ CE Nocna maska z witaminą E od Liqpharm. Markę znam i bardzo lubię, a ich serum z witaminą C jest jednym z najlepszych na rynku. Mam nadzieję, że retinol spełni moje oczekiwania. Ale o tym będę mogła Wam powiedzieć za kilka miesięcy, ponieważ wprowadzenie retinolu do pielęgnacji wymaga sporo czasu, aby zminimalizować ryzyko podrażnienia czy przesuszenia skóry.


Na sam koniec pasty SPLAT. Skorzystałam z promocji w Rossmannie i zakupiłam sobie kolejne dwa opakowania do testowania, więc recenzja również pojawi się na blogu. A u mnie w łazience wylądowały: Ultracompex i Sensitive – obie oczywiście bez fluoru.
To tyle i aż tyle. Jestem szczęśliwa. Jestem wdzięczna. Mam możliwość testować fantastyczne kosmetyki. I mam nadzieję, że sprawdzą się wyśmienicie.

A jakie nowości pojawiły się u Was we wrześniu?


DIY - zrób sobie sama maseczkę płachtową w domu /Eisenberg Paris Lotion Apaisante - Tonik łagodzący

9/25/2018

DIY - zrób sobie sama maseczkę płachtową w domu /Eisenberg Paris Lotion Apaisante - Tonik łagodzący

Lubię maseczki płachtowe, ale że nie zawsze mam je pod ręką postanowiłam coś wykombinować sama.

Eisenberg Lotion Apaisante

Najważniejsze składniki to płótno nośnik naszej maski ja mam akurat wiskozowe płachty marki Missha ale bez problemu kupicie maseczki sprasowane w tabletkach. Na popularnych portalach aukcyjnych jest bardzo różnorodna oferta.



Pozostałe składniki to serum, w moim przypadku LIQ CC, którego recenzję można przeczytać w >>>poście<<< i serum hialuronowe Murier HA3+, które również recenzowałam już na blogu w >>>poście<<<. Czy serum czy sam kwas hialuronowy obie wersje doskonale się sprawdzą.
Najważniejszym jednak składnikiem jest dobrej jakości hydrolat lub tonik, który rozcieńczy nam miksturę, którą powinna wchłonąć płachta.

Eisenberg Lotion Apaisnate

Ja używam do masek Lotion Apaisante (200 ml/219 zł) z linii Pure White marki Eisenberg. Po pierwsze dlatego, że nie ma on w składzie alkoholu, a po drugie dlatego, że pochodzi z linii dedykowanej dla cer z problemem przebarwień bądź nierównej pigmentacji.
Tonik zawiera w sobie formułę Trio-Molecular, są to trzy enzymy odpowiedzialne za regenerację, energetyzację i dotlenienie skóry.
Zawiera on także wyciąg z kwiatów stokrotki pospolitej i witaminę C, które rozjaśniają cerę i wpływają zbawiennie na problemy pigmentacyjne oraz wodę z róży damasceńskiej i wodę chabrową o właściwościach łagodzących i odblokowujących. 


Kolejnym krokiem jest wymieszanie w miseczce wszystkich składników, tak aby płyn miał dosyć rzadką konsystencje i wkładamy maskę, aby go wchłonęła. Po kilku chwilach maseczka jest gotowa do użycia. Nakładamy ją na twarzy i relaksujemy się 15-20 minut. Po tym czasie i tak nie wszystkie składniki zostaną wchłonięte przez skórę. Zawsze dodatkowo przecieram jeszcze szyję, dekolt czy ramiona.... ot tak żeby wykorzystać wszystkie dobroczynne resztki płynu.
Po takiej pielęgnacji moja cera jest gładka, odświeżona, rozjaśniona, promienna i przygotowana na dalsze kroki pielęgnacji. Jest to idealne uzupełnienie codziennych rytuałów. A najważniejszy jest fakt, że wiemy jakie półprodukty znajdują się w masce i mamy gwarancję, że wszystkie składniki zostały przebadane dermatologicznie i oftalmologicznie. 

Jestem bardzo ciekawa czy robicie sobie maseczki DIY w domu?


Dlaczego warto skorzystać z konsultacji w butiku Kiehl's?

9/23/2018

Dlaczego warto skorzystać z konsultacji w butiku Kiehl's?

Znacie to obezwładniające uczucie, kiedy wchodzi się do sklepu i nie ma się bladego pojęcia od czego zacząć? Towaru multum, ale jak tu zdecydować się na konkretne produkty.


Początki historii marki Kiehl's sięgają roku 1851, kiedy to w nowojorskiej dzielnicy powstała apteka z produktami łączącymi w sobie wiedzę kosmetyczną, farmaceutyczną, zielarską i medyczną. Wiedza ta przekazywana z pokolenia na pokolenie jest cały czas rozwijana, unowocześniana, w taki sposób, aby jak najlepiej służyła klientom. Głównym celem marki Kiehl's jest oferowanie klientom nie tylko produktów o jak najwyższej jakości, ale również spersonalizowane do konkretnych i indywidualnych potrzeb skóry.

Kiehl's since 1851

Na czym polega taka konsultacja?
Zacznijmy od tego, że w butiku znajduje się specjalnie przygotowane miejsce na konsultację. Mały stolik, dwa krzesełka, a to wszystko żeby klientka mogła się poczuć dopieszczona.
Na samym początku przeprowadzany jest wywiad odnośnie naszego postrzegania rodzaju cery, problemów z nią związanych i pielęgnacji którą stosujemy. Natomiast najważniejsze pytanie pada na sam koniec, czego tak naprawdę oczekujemy od pielęgnacji?
Kolejnym krokiem jest określenie aktualnego rodzaju cery i dopiero wtedy konsultantka dobiera nam właściwą pielęgnację. A właściwie cały program pielęgnacji obejmujący odrębne produkty na dzień i na noc oraz ewentualnie kosmetyki dodatkowe jak na przykład maseczki. Przy czym każdy kosmetyk można zobaczyć, powąchać i wypróbować na skórze.

Kiehl's badanie skóry



Usługa konsultacji
Konsultacja jest bezpłatna, ale dobrze się wcześniej na nią umówić. Trwa kilkanaście minut. U mnie było to trochę dłużej ponieważ jeszcze rozmawiałyśmy dodatkowo o historii marki.
Po konsultacji razem z listą, którą ja nazywam "receptą na sukces" otrzymałam próbki kosmetyków do użycia w domu. Zapomniałabym dodać, że konsultacja nie zobowiązuje do zakupu kosmetyków.
Mając tak skonstruowaną listę będę mogła na spokojnie i sukcesywnie wprowadzać kosmetyki Kiehl's do mojej pielęgnacji.

Kiehl's pielegnacja dla panów

Formuły i składniki kosmetyków Kiehl's
Kosmetyki Kiehl’s to naukowo opracowane formuły, dzięki którym można uzyskać efekt zdrowszej, bardziej promiennej i młodziej wyglądającej skóry.
Kiehl's wykorzystuje składniki naturalne, które naprawdę przynoszą skórze korzyści. Formuły zawierają minimalne ilości środków konserwujących. Wszystkie niezbędne informacje na temat składów czy składników aktywnych bez problemu można znaleźć na kartach w sklepie internetowym Kiehls.pl

Kiehl's kosmetyki
 
Opakowania
Proste, klasyczne w przepięknych kolorach, które przyciągają oko. Dodam jeszcze, że sklep prowadzi program recyclingu. Oddając puste opakowania po kosmetykach marki Kiehl's na specjalnej karcie zbieramy pieczątki. Po uzyskaniu odpowiedniej ich ilości możemy wymienić je na oferowany w programie produkt.

wizyta w sklepie kiehl's

Filozofia marki
„Jesteśmy szczęśliwi, mogąc Wam służyć”
Czyli generalnie ujmując – jesteśmy dla Was i pomożemy Wam dobrać optymalną pielęgnację, która będzie odpowiednia dla potrzeb typu skóry czy włosów. Każdy jest traktowany indywidualnie. Tu w produkcji taśmowej są tylko kosmetyki. I to mi się w marce Kiehl's podoba.


Powiem Wam, że było to niesamowite doświadczenie. Bardzo dziękuję Pani Iwonie z butiku w Galerii Arkadia za pomoc i szczegółowe udzielenie informacji oraz odpowiedzi na moje wszystkie pytania. Podziwiam wiedzę, profesjonalizm i świetne podejście do potrzeb klienta. Cała konsultacja przebiega w niesamowicie miłej atmosferze, pozostawiając rewelacyjne wrażenie.
Mam kilka kosmetyków już w planach zakupowych, ale chwilowo muszą ustąpić miejsca moim przebarwieniom.

Z czym kojarzy mi się teraz marka Kiehl's? Naturalne składniki i indywidualne podejście do klienta to jest w dzisiejszych czasach recepta na sukces.

Znacie kosmetyki Kiehl's?
Czy ktoś z Was był na takiej konsultacji?
 Le Volume Révolution de Chanel  - Co mają wspólnego drukarka 3D i marka CHANEL? Poznaj tusz do rzęs wydrukowany w technologii 3D

9/21/2018

Le Volume Révolution de Chanel - Co mają wspólnego drukarka 3D i marka CHANEL? Poznaj tusz do rzęs wydrukowany w technologii 3D

Wstyd się przyznać, ale nie używałam jeszcze żadnego tuszu do rzęs marki Chanel, więc nie mam punktu odniesienia. Ale że praktykę makijażową mam dosyć bogatą więc mogę śmiało porównać
i wypowiedzieć się odnośnie najnowszego dzieła tej marki.

Chanel Le Volume Révolution

Zapewne wiele osób już słyszało o technologii drukowania 3D, która pomalutku odmienia świat. Ta właśnie technika została użyta przy produkcji szczoteczki, którą mamy w opakowaniu tuszu Le Volume Revolution. Chanel rewolucjonizuje bez mała całą branżę kosmetyczną i wprowadza na rynek pierwszą mascarę wyprodukowaną w technologii druku 3D


Co jest takiego specjalnego w szczoteczce wydrukowanej w technologii 3D?
Czarny, smukły aplikator
Chanel Le Volume Révolution posiada bardzo minimalistyczny design.
W środku opakowania skrywa
innowacyjną szczoteczkę, która powstała przy współpracy z francuską marką Erpro 3D Factory. Prace nad tym niesamowitym projektem trwały około 6 lat, a ich rezultat w formie premierowego tuszu został niedawno wprowadzony do sprzedaży. W ramach ciekawostki dodam, że marka Chanel przetestowała, aż 100 różnych wariantów szczoteczek zanim wybrano finalnie tą jedyną, perfekcyjną.
Chanel Le Volume Révolution
Delikatnie szorstka powierzchnia starannie zaprojektowanej szczoteczki zapewnia komfortową aplikację o niezrównanej precyzji. Pojedyncze włókna o wymiarach jednej setnej milimetra nadają rzęsom ultra wydłużenie, zaś mikro wgłębienia w strukturze umożliwiają nabranie zawsze perfekcyjnej ilości produktu. Co więcej, nowoczesna technologia pozwala na wykreowanie aż 50.000 szczoteczek 3D w ciągu zaledwie 24 godzin. Szczoteczka składa się z wydrukowanych kolejnych warstw sproszkowanego poliamidu polimeryzowanego wiązką laserową.
Zaprojektowana została w taki sposób, aby dawać użytkownikowi maksimum komfortu i żeby nie było potrzeby podczas aplikacji tuszu ponownego zanurzania jej w opakowaniu. Zawsze otrzymujemy idealną ilość tuszu do wykonania makijażu.

Chanel Le Volume Révolution

Le Volume Revolution zapewnia wysoką precyzję aplikacji, natychmiastowe dodanie objętości i intensywny odcień czerni. Naturalne woski (między innymi carnuba i ryżowy) w połączeniu z syntetycznym woskiem pszczelim zapewniają natychmiastową objętość podczas gdy szybkoschnąca guma akacjowa (acacia gum) pomaga utrwalić makijaż rzęs i zintensyfikować ich podkręcenie. Polimerowy film otaczający rzęsy buduje objętość w sposób równomierny, a szczoteczka Snowflakes - dzięki specjalnie zaprojektowanym dyskom w kształcie płatków śniegu, ułożonych jeden na drugim - dociera do każdej, nawet najkrótszej rzęsy dając w efekt otwartego, powiększonego oka.

Chanel Le Volume Révolution
żłobione, metalowe opakowanie daje pewny chwyt i nie wyślizguje się z dłoni

Le Volume Revolution to dla mnie prawdziwa rewolucja. Takiego tuszu jeszcze nie miałam okazji używać. Bardzo duża objętość, przepiękne podkręcenie rzęs, które utrzymuje się cały dzień oraz intensywna czerń robią niesamowite wrażenie. Od razu zaznaczam, że tusz jest tak mocno napigmentowany, że zwykły płyn micelarny nie daje mu rady. Najlepiej do demakijażu sprawdzą się płyny dwufazowe.
u góry rzęsy solo w porównaniu z wytuszowanymi, na dole dwie warstwy tuszu

Na początku miałam obawy jak będzie mi się pracowało „taką” dziwną szczoteczką. Na szczęście obawy były bezpodstawne. Łatwość aplikacji jest godna podziwu. Ale jest to również zasługą samej formuły tuszu, która jest taka w sam raz. Idealnie plastyczna, pokrywa każdą rzęsę i rzeczywiście można nałożyć kilka warstw bez potrzeby ponownego zanurzania szczoteczki w opakowaniu. Długotrwała formuła zapewnia idealny makijaż, nawet w gorące dni. Nic się nie kruszy, nie schodzi pod oczy, a rzęsy wyglądają jak milion dolarów! Opakowanie zamyka się na słyszalny "click" więc daje nam to pewność, że tusz szybko nie wyschnie.


Le Volume Revolution został przetestowany oftalmologicznie i jest odpowiedni dla osób noszących soczewki kontaktowe.
Mój Le Volume Revolution de Chanel przyleciał do mnie z UK jako wcześniejszy prezent urodzinowy. Na stronie producenta kosztuje £28, a plotka głosi, że w Polsce ma się pojawić w sierpniu. Jak tylko będę znała polską cenę i datę pojawienia się w perfumeriach dam Wam znać.

Jeśli o mnie chodzi jestem zakochana na całego. Używam go dokładnie od miesiąca i cały czas zastanawiam się, jak mogłam wcześnie nie spróbować mascar Chanel.

P.S. Tusz już jest w sprzedaży w perfumeriach. Kosztuje 169 zł.
Używam go trzeci miesiąc i odnoszę wrażenie, że im jest starszy tym lepiej działa i buduje objętość. Polecam z całego serca!


Na jesienną chandrę nadaje się „Pleśniak „

9/21/2018

Na jesienną chandrę nadaje się „Pleśniak „

Jesień zbliża się wielkimi krokami. A mnie znowu dopadło przesilenie i jesienne smutki. Trzeba się również jakoś pocieszyć, bo przed nami kolejne coraz bardziej zimne miesiące.

łatwe ciasto na jesień

Ponieważ mam w domu wiele słoików z powidłami śliwkowymi postanowiłam coś wykombinować, żeby poprawić humor zarówno sobie jak i rodzince.

Ciasto Pleśniak:
3,5 szkl mąki krupczatki
5-6 żółtek
12 łyżeczek cukru pudru
cukier waniliowy lub aromat
1,5 kostki masła
ewentualnie około 1/2 szkl śmietany
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2-3 łyżki kakao
powidła u mnie był to słoik około 300 ml
pozostałe białka
3 łyżki cukru


Mąkę, proszek do pieczenia posiekać z tłuszczem o temperaturze pokojowej, dodać cukier puder, żółtka i (ewentualnie śmietanę, jeśli mamy problem z zagnieceniem ciasta) wyrobić ciasto. Podzielić je na 3 równe części i do jednej z nich dodać kakao. Ciemne ciasto musi być rzeczywiście ciemne także ewentualnie można dodać odrobinę więcej kakao. Ja używam kakao Wedla i nie mam problemów z kolorem. Ciasto wkładamy do lodówki lub nawet zamrażalnika na około 1/2 godziny żeby dobrze się zsiadło. W tym czasie ubijamy białka z cukrem i przygotowujemy blaszkę 20x35 cm wykładając ją papierem.

Pierwsza warstwa: jasne ciasto + powidła śliwkowe

I teraz składamy ciasto. Białą część ścieramy na tarce na dużych oczkach i bardzo delikatnie dociskamy aby zrobić dno. Na tak przygotowany blat wykładamy powidła śliwkowe i ścieramy kakaową część ciasta. Również na grubych oczkach. 

Druga warstwa: ciemne ciasto + ubita piana z białek

Tu już nic nie dociskamy tylko wykładamy ubitą pianę i na wierzch wędruje ostatnia starta część jasnego ciasta.

Ostatnia warstwa: starte jasne ciasto

Całość pieczemy w nagrzanym piekarniku do 180 stopni około 40-50 min. Ale to Wy znacie swoje piekarniki najlepiej i wiecie jak dopilnować swoje wypieki.


Zawsze używam do Pleśniaka mąki krupczatki ponieważ nadaje ona ciastu niesamowitą delikatność i kruchość. Posypane po wierzchu odrobiną cukru pudru idealnie nadaje się do popołudniowej herbatki. 

ciasto na jesień, ciasto na chandrę

Takie pocieszenie przed zimą to ja rozumiem :-)
Smacznego!

LIQ CG Serum Night Glycolic PEEL

9/18/2018

LIQ CG Serum Night Glycolic PEEL

Moja cera lubi peelingi i lubi być oczyszczana.... tak mi się do tej pory zdawało. Stosowałam już różne produkty z kwasami, jedne sprawdziły się lepiej inne pozostawiały wiele do życzenia. Zarówno pora jesienna jak i wczesna wiosna (wtedy przeprowadzałam kurację) sprzyjają takim kuracjom oczyszczającym skórę.


Ponieważ miałam już okazję używać serum z witaminą C LIQ CC, z ochotą podeszłam do serum peelingującego z kwasem glikolowym.
Serum nocne LIQ CG
stawia sobie za cel wielopoziomową odnowę skóry dzięki odpowiednio dobranym stężeniom kwasów. Podwyższona skuteczność głębokiego złuszczania kwasem glikolowym przy zachowaniu optymalnego nawilżenia kwasem hialuronowym zapewnia skórze komfort oraz redukcję zmarszczek, blizn i przebarwień, a dodatek składników odżywczych oraz drenujących potęguje nocną odnowę. Skóra ponownie zregenerowana, nawilżona i wygładzona.




7% kwas glikolowy i jego moc:
• przyspieszenie odnowy komórkowej
• pobudzenie syntezy kolagenu
• program głębokiego złuszczania
• program redukujący przebarwienia
• program redukujący blizny i niedoskonałości


Składniki aktywne:

Kwas glikolowy (7%)
– Zmniejsza widoczność zmian barwnikowych poprzez złuszczenie martwej warstwy rogowej naskórka oraz regulację odnowy komórkowej skóry.
Witamina E
– podwyższone stężenie neutralizuje wolne rodniki, chroni przed zniszczeniem lipidy naskórka, włókna kolagenowe i elastynowe oraz wzmacnia ściany naczyń krwionośnych. Spowalnia procesy starzenia się skóry i przyspiesza proces regeneracji po złuszczaniu kwasem glikolowym.
Kwas hialuronowy
– 2 formy kwasu hialuronowego chronią skórę przed odwodnieniem, zapewniają jej elastyczność i długotrwałe nawilżenie. (opis ze strony producenta)


Serum LIQ CG polecane jest jako pielęgnacja nocna zarówno dla skóry młodej jak i dojrzałej, tej która wymaga odnowy.
Można je używać na dwa sposoby, używając po pół pipety:
1/ stosować wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy i szyi przez cały rok
2/ kuracja oczyszczająca – stosować 28 dni.

Podczas stosowania kuracji należy unikać ekspozycji na promieniowanie UV.
Unikać kontaktu z oczami. Stosować na skórę nieuszkodzoną.


Zawartość 7% kwasu glikolowego, kwasu hialuronowego i tokoferolemu zdecydowanie przyspiesza odnowę komórkową, pobudza syntezę kolagenu, głęboko złuszcza, redukuje przebarwienia, blizny i niedoskonałości. Skóra staje się jaśniejsza i odświeżona. Niestety LIQ CG przebarwień (w moim przypadku) nie zredukował, a niedoskonałości (te starsze już zaleczone) zostały tak przesuszone, że skóra bardzo długo się na nich łuszczyła. Ale po całej kuracji skóra była zdecydowanie lepiej nawilżona i wygładzona.
Lekkie zaczerwienienie, zaraz po aplikacji znikało w przeciągu kilkunastu minut. Przyznam, że liczyłam na odrobinę więcej względem przebarwień. Ale tu chyba muszę podziałać
retinolem. Teraz w nim pokładam największe nadzieje.
Generalnie bardzo cieszę się z używania 
LIQ CG Serum Night Glycolic PEEL  ponieważ swoją ciekawość zaspokoiłam i wiem, że muszę szukać dalej kosmetyków, które jeszcze lepiej będą służyć mojej skórze.


LIQ CG został przebadany dermatologicznie. Nie posiada ani substancji zapachowych ani barwników. Stosować go mogą osoby dorosłe. Serum należy zużyć w przeciągu 3 miesięcy od otwarcia. Kosmetyk nie był testowany na zwierzętach.
LIQ CG ma pojemność 30 ml i kosztuje koło 60 zł. W zależności od miejsca zakupu i aktualnej promocji.


Gama dermokosmetyków LIQ charakteryzuje się powrotem do receptur, których niskie pH pozwala zwiększyć przenikanie substancji aktywnych w głąb skóry i jednocześnie wpływa korzystnie na jej fizjologiczną barierę ochronną. I dzięki swojej skuteczności i wspaniałym kosmetykom marka Liqpharm odniosła taki sukces.



Kto z Was używał serum Liqpharm?

Niezawodny klasyk - Juicy Couture Juicy Couture EDP

9/16/2018

Niezawodny klasyk - Juicy Couture Juicy Couture EDP

Ten kto dłużej czyta mojego bloga doskonale wie, że jestem fanką klasyków. Wszelkie flankery, edycje specjalne czy inne hybrydy rzadko wzbudzają moje zainteresowanie.

Juicy Couture pierwszy zapach

Dzisiaj przedstawiam Wam mojego ukochanego klasyka Juicy Couture, a ponieważ nadchodzi jesień – właśnie nastała pora jego ponownego królowania.

Juicy Couture marka modowa, która ubrała kobiety w welurowe dresy, a w roku 2006 wypuściła na rynek swój pierwszy zapach - właśnie Juicy Couture. Ten kwiatowo – owocowy koktajl tak zawojował rynek, że nie tylko zyskał liczne nagrody, ale również miano kultowego.
W składzie znajdziemy między innymi:
Nuty głowy:
hiacynt, japoński kwiat wiśni, mandarynka, melon, passiflora
Nuty bazy: drzewo, karmel, paczuli, wanilia
Nuty serca:
kwiat dzikiej róży, lilia, tuberoza

 
Juicy Couture klasyczny zapach


Pierwsze jego akordy to potężna eksplozja aromatycznych białych kwiatów z egotycznymi owocami.
Na samym początku może nawet onieśmielić. Po około 10-15 minutach zapach zdecydowanie łagodnieje, a do głosu dochodzi paczulowa delikatna, kojąca słodycz. Baza w tym zestawieniu gra ogromną rolę. Wprowadza taki wyważony dystans i negocjuje pokój.
Wszystkie romantyczki będą w siódmym niebie. Ale dodam jeszcze od siebie, że
Juicy Couture lepiej noszą się w chłodne dni. W te cieplejsze mogą męczyć.

Juicy Couture to nie jest zapach dla osób nieśmiałych. To dziewczyna czy też kobieta, która nie boi się wyróżnić się z tłumu. A charakterystyczny ogon wzbudza zainteresowanie otoczenia. Taka wyrafinowana flirciara i romantyczka zarazem.

klasyczny Juicy Couture EDP

Trwałość powala na kolana, bo Juicy Couture potrafią pachnieć nawet następnego dnia. Nie zawsze tak się dzieje, ale się dzieje. Ubrania odłożone do szafy czarują tym aromatem jeszcze po kilku tygodniach.
Co jeszcze mogę powiedzieć, w dobie zapachów podobnych do siebie jeszcze nie spotkałam raczej żadnego odpowiednika JC. I dobrze. Widać, że ta kompozycja wzbudza respekt.
Biżuteryjny flakon również zwraca uwagę. Z resztą ktokolwiek widział na półkach w perfumerii zapachy marki Juicy Couture od razu zwraca uwagę, na bogaty design tych buteleczek. Juicy Couture należy szukać już tylko w perfumeriach internetowych.



Znacie zapachy Juicy Couture?

Avon Mark Liquid Lip Lacquer Shine – Błyszcząca pomadka w płynie

9/14/2018

Avon Mark Liquid Lip Lacquer Shine – Błyszcząca pomadka w płynie

Zacznijmy od tego, że należę do drużyny błyszczących ust. Zawsze należałam. Maty jakoś mnie nie kuszą. Kiedy po raz pierwszy miałam okazję oglądać pomadki Liquid Lip Lacquer poczułam się niesamowicie zaintrygowana.

Avon pomadka w płynie


Avon Mark Liquid Lip Lacquer Shine to błyszczące pomadki w płynie. Nasycone kolorem. Do wyboru mamy 10 odcieni, a fanki matów znajdą kolejne 10 odcieni w wersji matowej.


Producent obiecuje:
  • wielogodzinna trwałość bez wysuszania
  • intensywny, kryjący kolor
  • precyzja bez rozmazywania
Pomadka ma fajny precyzyjny, włochaty aplikator (podobno w kształcie diamentu), który w bardzo łatwy sposób aplikuje produkt równą warstwą na usta. Innowacyjna płynna formuła daje nam efekt błyszczących, pięknie wymalowanych warg. A poziom napigmentowania zapewnia pełne krycie już przy pierwszej warstwie. Zupełnie jak z reklamy.
I rzeczywiście łatwość aplikacji jest godna podziwu. Raz, dwa i po krzyku. Zero rozmazywania się czy korygowania granic. Włoski z aplikatora nabierają odpowiednią ilość pomadki, aby szybciutko wykonać makijaż. Tym aspektem jestem zachwycona.

Avon pomadka w płynie
Kolory od lewej strony: Sugar Rush, Skyline Nude, Vintage Smoke, Chic Feelings

Avon Mark Liquid Lip Lacquer Shine ma taką żelową formułę, która nawilża usta. Nawet po kilku godzinach noszenia pomadki są one gładkie i jędrne. To jak idealne połączenie dobrze napigmentowanej pomadki z mokrym wykończeniem błyszczyka.
Wykończenie jest odrobinę klejące i pomadkę czuć na ustach. I to bardzo. Cały czas jej noszenia to taka zabawa – łączenie ze sobą i rozdzielanie warg. Wielogodzinna trwałość jest mocno przereklamowana. Owszem, jeśli nie spożywamy posiłku czy gorącego napoju – pomadka wytrzyma trochę dłużej. W przeciwnym wypadku ulegnie destrukcji, czy transferowaniu na zęby, na szklankę, na faceta (na przykład) jak każdy błyszczący produkt do ust.


Ale Lip Laquer ma również plusy – pomimo noszenia tak błyszczącej warstwy w najmniejszym stopniu nie występuje efekt rozlewania się poza kontur ust czy tak zwanego „krwawienia”.
Kolory, które miałam okazję testować to: Sugar Rush, Skyline Nude, Vintage Smoke, Chic Feelings. Dwa pierwsze odcienie zupełnie nie dla mojego typu urody. Dawały efekt topielicy. Natomiast dwa kolejne to coś co tygryski kochają najbardziej. Odcienie wpadające w różowe i różane tony, które ładnie podkreślają naturalny kolor ust. Delicje <3

Opakowanie pomadek to buteleczki z grubszego tworzywa, które według mojego osądu wyglądają fajnie, elegancko i nowocześnie. Pojemność 7 ml. Cena regularna to ponad 30 zł, ale w promocjach jest za około 17 zł.
No i osąd końcowy. Pomadka jest dosyć przyjemna w odbiorze i noszeniu. Ulubione odcienie dodatkowo zachęcają do jej noszenia. Ponieważ kocham błyszczyki na komfort noszenia nie narzekam. Pigmentacja jest rewelacyjna i za to Avon dostaje ogromny plus.
Avon Mark Liquid Lip Lacquer Shine – warto przetestować, ale jedynie podczas zakupu w promocyjnej cenie. A pomadki testowałam z wizaz.pl

Znacie pomadki Avon Mark Liquid Lip Lacquer Shine?