Największe rozczarowanie tego roku - Il Salone Milano Magnificent Shampoo (Alfaparf)

5/29/2018

Największe rozczarowanie tego roku - Il Salone Milano Magnificent Shampoo (Alfaparf)

Zdarza mi się kupić czasami kosmetyk, którym zachwyca się blogosfera. I niestety czasami, na szczęście bardzo rzadko, jest to tak mocno przereklamowany produkt, że aż wyć się chce.
Podczas tegorocznej akcji drogerii Rossmann 2+2 do pielęgnacji włosów - zakupiłam sobie szampon, który dzisiaj służy mi raczej do ręcznego prania ubrań niż do mycia włosów.

szampon bubel
Alfaparf IL Salone Magnificent, szampon do włosów farbowanych - przeznaczony jest do pielęgnacji włosów farbowanych. W składzie produktu znajduje się ekstrakt z ziaren ryżu, który w skuteczny sposób chroni przed uszkodzeniem oksydacyjnym. Produkt świetnie wzmacnia i chroni włosy, sprawiając że są elastyczne i nabłyszczone.

Zalety szamponu Alfaparf IL Salone Magnificent

  • ochrona UV
  • nie zawiera pigmentów
  • zapewnia intensywność koloru i blask
  • chroni przed uszkodzeniami oksydacyjnymi
  • zmiękcza włosy


Szampon do włosów farbowanych - Magnificent Shampoo - polecany jest do codziennej pielęgnacji włosów, zwłaszcza tych suchych, łamliwych, tracących swój blask.
Szampon nie tylko dokładnie oczyszcza włosy i skórę głowy, ale także nadaje włosom niezwykłą miękkość oraz chroni intensywność ich koloru. Regeneruje i odżywia włosy Może być używany w domu i salonie fryzjerskim. Dzięki zastosowaniu naturalnych składników zapewnia bezpieczną pielęgnację.
Sposób użycia: Szampon nałożyć na mokre włosy. Równomiernie rozprowadzić i dokładnie wmasować. Na koniec spłukać. W razie potrzeby powtórzyć czynność.
Efekt: Intensywny, głęboki kolor i miękkie, odżywione, błyszczące włosy.


Jak na legendarny szampon, na co dzień używany w najlepszych światowych salonach fryzjerskich, to jest to dla mnie niezła zagadka i bubel.
Szampon ma fajną konsystencję i zapach. Bardzo dobrze się pieni, a pompka dozująca jest świetnym ułatwieniem korzystania z produktu. I w sumie na tym jego zalety się kończą.


Na początku podczas pierwszych aplikacji byłam zachwycona. Myłam włosy co 3-4 dni. Do tej pory musiałam to robić co drugi dzień, bo moje włosy przetłuszczają się u nasady.
Włosy po umyciu były miękkie i delikatne, ale niestety nie widziałam już „tego” blasku. Co do ochrony koloru to odnosiłam wrażenie, że wypłukuje się od dwa razy szybciej po farbowaniu niż zazwyczaj.
I na sam to „cudowne” uczucie świeżości pomiędzy myciami zaoowocowało tak silnym przesuszeniem skóry głowy, że pojawił się suchy łupież – z którym walczę do lutego.

Skład INCI: Aqua (Water), Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl, Betaine, Sodium Chloride, Parfum (Fragrance), Imidazolidinyl, Urea, Phenoxyethanol, Glycol Distearate, Cocamide MEA, Polyquaternium-7, Disodium EDTA, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Silicone Quaternium-8, Linalool, Laureth-2, PEG/PPG-120/10 Trimethylopropane Trioleate, Citric Acid, Alpha-Isomethyl Ionone, Sodium Benzoate, Glycerin, Benzophenone-4, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Hydrolyzed Rice Protein, Phytic Acid, Oryza Sativa (Rice) Extract.

Dzisiaj jak już wspomniałam wyżej, produkt służy mi do prania ręcznego bo na skórę już go nie zdecyduję się nakładać. I jest to dosyć drogi bubel, bo 500 ml kosztuje około 30 zł, a 1000 ml – około 45 zł.
 
Nie, nie i jeszcze raz nie!

Bioderma Cicabio Krem łagodząco-odbudowujący z filtrem SPF 50+

5/27/2018

Bioderma Cicabio Krem łagodząco-odbudowujący z filtrem SPF 50+

O mojej walce z przebarwieniami piszę już od dawna. Moja cera miewa wzloty i upadki. Czasami produkty depigmentujące powodują jej uwrażliwienie. A stosowane peelingi kwasowe powodują u mnie strach, przed ewentualnymi podrażnieniami spowodowanymi słońcem. Dlatego zdecydowałam się na......

filtr spf50 ochrona dla cery po zabiegach medycyny estetycznej, krem filtr spf50 ochrona przed przebarwieniami

BIODERMA Cicabio SPF 50+ przyspiesza naprawę uszkodzonej skórę, która narażona jest na działanie promieni słonecznych, działając na każdym etapie biologicznego procesu odbudowy naskórka i ogranicza także ryzyko hiperpigmentacji. Skóra to główna bariera odgradzająca nas od czynników zewnętrznych – izoluje i chroni. gdy ulega ona uszkodzeniu, staje się bardziej wrażliwa i podatna na szkodliwe działanie czynników zewnętrznych. Zmienia się jej wygląd. Aby przywrócić jej zdrowie, należy wspomóc regenerację naskórka na kolejnych etapach jego odbudowy. Cicabio pomaga skórze odbudować naskórek wysokiej jakości. 

 
Działania i wskazania:
-
odbudowuje naskórek: resveratrol / siarczan miedzi / Centella Asiatica
-
chroni przed słońcem dzięki wysokiej ochronie SPF 50+, dzięki czemu ogranicza ryzyko hiperpigemntacji
-
łagodzi: opatentowany kompleks Antalgicine ® - zmniejsza uczucie dyskomfortu
-
oczyszcza: siarczan miedzi i cynku – działanie przeciwbakteryjne
-
nawilża
-
zawiera kwas hialuronowy
-
1-szy produkt przyspieszający gojenie się skóry, który zapobiega hiperpigmentacji
-
do stosowania na skórę uszkodzoną z ranami, która będzie narażona napromieniowanie UV.
 
Właściwości:
-
formuła bezzapachowa
-
niekomedogenny
-
fotostabilny
-
wodoodporny
-
hipoalergiczny
-
odpowiedni pod makijaż
-
bardzo dobrze tolerowany
-
nieklejąca się konsystencja
-
łatwo się rozprowadza, szybko się wchłania
-
po nałożeniu staje się bezbarwny


Dla jakiej skóry Cicabio nadaje się?
Przede wszystkim dla skóry podrażnionej, posiadającej rany suche, nie sączące się, otarcia, pęknięcia skóry. Po zabiegach laserowych, peelingach, mikrodermabrazji i innych zabiegach dermatologii estetycznej. Do stosowania na skórę uszkodzoną z ranami, która będzie narażona napromieniowanie UV. Jedynym przeciwskazaniem do stosowania są krwawiące rany.
Sposób użycia:
Nałóż Cicabio SPF50+ na uszkodzone miejsce. Stosuj 2 razy dziennie aż do całkowitego zagojenia się skóry. W razie ekspozycji na słońce ponawiać aplikację co 2 godziny. Unikaj stosowania w okolicach oczu. Nie stosować na rany lub oparzenia spowodowane nadmierną ekspozycją na słońce.
 

Moje doświadczenia z tym filtrem są bardzo pozytywne. Cicabio ma treściwą konsystencję i jednak posiada delikatny zapach. Pachnie maścią apteczna, ale tak subtelnie. Ze względu właśnie na jego konsystencję i moją przetłuszczającą się cerę używam go głównie kilka dni po peelingach zarówno mechanicznych jak i kwasowych. Podczas noszenia nie zauważyłam żadnych dodatkowych niespodzianek typu zapychanie czy wypryski więc Cicabio jest zdecydowanie niekomedogenny.
Sama konsystencja sprawia mi odrobinę problemów, ponieważ jak wspomniałam wyżej jest dosyć treściwa. Filtr nakładam na skórę, pozwalam mu się wchłonąć przez kilkanaście minut a następnie tłustą warstwę odciskam delikatnie chusteczką higieniczną. Na takiej bazie makijaż utrzymuje się zdecydowanie dłużej. Nic nie spływa i nie znika z twarzy w ciągu dnia.
Podoba mi się również to, że Cicabio ma delikatny żółty kolor, który robi na twarzy cuda. Nadaje jej taki promienisty wygląd, którego jeszcze nie udało mi się uzyskać za pomocą żadnej bazy.
Skóra jest nawilżona i elastyczna przez cały dzień.
Cicabio pięknie rozkłada się na skórze, jest całkowicie bezbarwny więc omijają nas dodatkowe niespodzianki. Bardzo jestem ciekawa wpływu siarczanu miedzi na skórę, ponieważ czytałam, że pomaga on na przebarwienia, ale podejrzewam, że trzeba by używać taki produkt kilka miesięcy, żeby zobaczyć wymierne efekty.
Plastikowa tubka ma pojemność 30 ml, a cena waha się pomiędzy 51 a 55 zł w aptekach internetowych.

Ze swojej strony mogę bardzo ten filtr polecić. Łatwo się z nim pracuje i jest to bardzo dobry kosmetyk.

Dlaczego warto brać udział w Sephora Beauty Lab?

5/25/2018

Dlaczego warto brać udział w Sephora Beauty Lab?

Złożę się, że większości z nas zdarza się odwiedzać perfumerie w wolnym czasie, to znaczy popołudnia lub weekendy. Niestety w tych godzinach kiedy panuje tam największy ruch.
Z doświadczenia sama wiem, że czasami czuje się jak intruz, bo panie konsultantki mają tyle pracy i klientek, że nie ma kto się człowiekiem zająć, nie mówiąc już o swobodnym doborze na przykład odcienia podkładu. Jak wszystkie wiemy na to trzeba jednak trochę czasu poświęcić.

SepSephora konsultacje kosmetyczne, Sephora konsultacje makijażu, Sephora konsultacje dla klientek

W Sephora Beauty Lab biorę udział już drugi raz. Z moją poprzednią relacją można się zapoznać w poście „Sephora Beauty Lab Kielce”.


Kiedy tylko dostałam informację, że kolejne takie wydarzenie będzie miało miejsce w moim mieście, zadzwoniłam na infolinię i poprosiłam o zapisanie mojej osoby oraz mojej mamy. Dla niej to bardziej taki prezent na dzień matki, żeby czuła się pewniej w gąszczu kosmetyków, które oferuje nam perfumeria Sephora.


Każda klientka, która zapisze się na takie warsztaty ma do wyboru dwie 30 minutowe konsultacje. Pierwsza dotyczy pielęgnacji, a druga makijażu.
W tym roku rewelacyjną pielęgnację gwarantowały nam dwie wspaniałe marki: Lancome i Estee Lauder. Natomiast makijaże wykonywali konsultanci Yves Saint Laurent i Marc Jacobc.


Te 30 minut zlatuje niebywale szybko. Ale rozmowy z ekspertami są bezcenne. Tak jak i ocena stanu cery i podpowiedź co należy poprawić i nad którymi rejonami twarzy popracować bardziej.
I tu mam świetną anegdotę. Od dawna pracuję nad moją mamą, aby poprawić jej nawyki pielęgnacyjne. Dopiero jak Pani konsultantka Estee Lauder powiedziała jej, że twarz nie kończy się na linii żuchwy, tylko trzeba jeszcze zadbać o szyję i dekolt to odnoszę wrażenie, że ta uwaga bardziej do niej dotarła niż moje kilkuletnie gadanie :-)


Co do makijażu, jestem również zachwycona rozmową z niezwykle sympatyczną panią konsultantką marki YSL, która przyjechała na Beatu Lab aż z Katowic. Na spokojnie przetestowałyśmy kilka odcieni podkładu. Już wiem, który kolor jest idealny dla mojej cery. Następnie wybierałyśmy kosmetyki, które chciałam przetestować. Przy okazji mogłam do woli pomacać resztę produktów.


Po każdej z konsultacji klientka otrzymuje swoją „receptę na sukces” - to znaczy kartę z wypisanymi produktami użytymi zarówno do pielęgnacji jak i do makijażu. I powiem krótko z taką kartką czuję się pewniej robiąc zakupy, bo wiem które produkty są dla mnie odpowiednie i wiem jak utrzymywał się makijaż przez cały dzień po jego wykonaniu.
Ja to ja, a co dopiero moja mama, która na co dzień nie ma styczności ze światem beauty
i absolutnie nie orientuje się w nowościach rynkowych.


Korzyści dla klientek biorących udział w Sephora Beauty Lab:
- 20% rabatu na produkty marek biorących udział w wydarzeniu,
- bezpłatne malowanie paznokci,
- ekskluzywne prezenty po dokonaniu zakupu.

I powtórzę to kolejny raz zapytajcie w swojej perfumerii Sephora, może taka impreza również będzie organizowana w Waszym mieście. Warto się zainteresować. Takie wydarzenie trwa zazwyczaj 4 dni, więc miejsce dla chętnych zawsze się znajdzie.

Ja mogę jedynie dodać na koniec.... droga Sephoro dziękujemy razem z mamą za jeden z najmilszych dni w tym miesiącu, za wspaniałe konsultacje i poprosimy o więcej takich atrakcji.

Beauty by Bloggers 2018 - I edycja warsztatów Beauty dla blogerów i vlogerów urodowych

5/22/2018

Beauty by Bloggers 2018 - I edycja warsztatów Beauty dla blogerów i vlogerów urodowych

Jak zapewne część osób już wie, tych którzy obserwują mnie na Instagramie 13-go maja miałam niesamowitą przyjemność uczestniczyć w warsztatach Beauty by Bloggers zorganizowanych w Warszawie w hotelu Sound Garden.


uczestnicy z przedstawicielkami marki Chiodo PRO

Czym jest Beauty By Bloggers?
To pierwsze w Polsce spotkanie blogerskie które miało w 100% charakter warsztatowy!
Podczas tego spotkania blogerzy mogli poszerzyć swoją wiedzę i umiejętności.

To była niezwykła niedziela! Ponad 40 uczestników, prawie 6 godzin warsztatów i 3 inspirujące bloki.


Warsztaty ze zdobień paznokci z Chiodo PRO
Tak właściwie to miałam pierwszy raz w życiu do czynienia z hybrydami. Wiem co i jak, ale jakoś jeszcze nie miałam styczności z tą formą manicure.


Każdy z nas miał przygotowane stanowisko ze wszystkimi niezbędnymi do wykonania zdobień produktami. Jako osoba początkująca nawet nie będę pokazywać co zmalowałam, bo i nie ma się czym chwalić. Dziewczyny, które „siedzą” w temacie dłużej robiły cuda na wzornikach. A w naszym kąciku było wesoło i wszyscy podeszli do tematu z ogromną dawką luzu.


Na koniec warsztatów otrzymaliśmy prezent od sponsora w postaci lakierów hybrydowych i kremu do rąk, który już kocham, bo jest rewelacyjny.
Po krótkiej przerwie na rozprostowanie kości odbyły się kolejne warsztaty


Warsztaty makijażowe z Paese Cosmetics
Na salę wjechał sporych rozmiarów stojak z kosmetykami marki Paese i panie makijażystki pokazywały na koleżankach blogerkach triki makijażowe. Kilka z nich już znałam, ale zawsze można posłuchać jeszcze raz i utrwalić wiedzę. W połowie zajęć okazało się, że nie tylko będziemy słuchać, ale i wykonywać część praktyczną warsztatów – a mianowicie Face Chart.


Jeszcze nigdy nie miałam okazji wykonywać takiej formy makijażu. Oczywiście mogliśmy wybrać sobie ze stojaka kosmetyki, do wykonania tej czynności. Ale jak rzucił się na niego tabun bab, to po chwili nie było już co zbierać. Na szczęście współpraca (i nie, blogerki nie są wredne i współpracują) polegająca na pożyczaniu sobie kosmetyków dawała każdemu szansę na wykonania zadania. Mnie osobiście brakowało pędzelków do makijażu. Pałeczkami kosmetycznymi i pomadką w sztyfcie trochę trudno się maluje. Ale zabawa była przednia i tak się w to wkręciłam, że zapomniałam zrobić zdjęcie mojego chart-u. 

prezent od marki Paese
Zapomniałam wspomnieć, że naszą twórczość każdy musiał podpisać i oddać, a przedstawiciele marki wybiorą sobie makijaże, które najbardziej im się spodobają. Samą markę Paese znam tylko z nazwy i recenzji na blogach. Niestety w moim mieście nie ma żadnego nawet malutkiego stoiska, a szkoda bo asortyment Paese ma zacny. 

fotka pożyczona z fp Łukasza

Na koniec gość, który całkowicie rozwalił system.....Warsztaty Fryzjerskie z Łukaszem Urbańskim – dla mniej wtajemniczonych stylista gwiazd oraz ekspert w programie "Druga Twarz". Łukasz ma tak niesamowitą charyzmę i osobowość, że z ręką na sercu przyznaję, że były to jedne z najlepszych warsztatów, w których miałam okazję uczestniczyć. Luz - blues, wiedza i kupa śmiechu.


Podczas spotkania poznaliśmy kosmetyki marki Paul Mitchell, poplotkowaliśmy o gwiazdach, a na ochotniczkach Łukasz wraz z pomocnikiem (przepraszam ale nie pamiętam jego imienia) przygotowywali fantastyczne upięcia – takie nie tylko do pracy, ale również na większe wyjścia.
A ja niechcący odkryłam najlepszy na świecie suchy szampon.... no oczywiście, że produkt marki Paul Mitchell <3

prezent od marki Paul Mitchell

Do dzisiaj żałuję, że musiałam odrobinkę urwać się z tych zajęć, ale powrót do domu rządzi się swoimi prawami i ma priorytet pierwszeństwa.

Bardzo serdecznie dziękuję za zaproszenie na tak wspaniałą imprezę i liczę na kolejne – rewelacyjne spotkania z bracią blogerską.


P.S. Sorry, za jakość niektórych zdjęć, ale fotki musiałam robić telefonem, bo aparat został sobie w domu.
Ducray Melascreen Serum Global i Creme Nuit czyli przebarwieniom mówię NIE!

5/20/2018

Ducray Melascreen Serum Global i Creme Nuit czyli przebarwieniom mówię NIE!

Przez kilka lat mojej walki z przebarwieniami mogę śmiało powiedzieć, że dwie marki zasługują na uznanie ze względu na skuteczność kosmetyków depigmentujących.

skuteczne dermokosmetyki na przebarwienia skóry

Z serią MELASCREEN marki Ducray miałam już styczność i robiłam na blogu recenzję lekkiego kremu z filtrem SPF50 i serum depigmentującego.

Dzisiaj mam dla Was recenzję nowości, które pojawiły się jesienią zeszłego roku. Ponieważ stosowałam je kilka miesięcy mogę śmiało skusić się na podsumowanie.
Zaczynając od początku – czym są przebarwienia skóry?
Są to zaburzenia barwnikowe skóry, w przebiegu których dochodzi do zmiany zabarwienia skóry. 


Melascreen Photo-aging – Serum Global

Ducray Melascreen serum globalne to jedyny w swoim rodzaju produkt do pielęgnacji skóry stworzony z myślą o skutecznym usuwaniu przebarwień występujących miejscowo.
Przeciwdziała starzeniu skóry wywołanym przez słońce, zlokalizowanym przebarwieniom, plamom starczym, zmarszczkom oraz utracie jędrności. Koryguje, przywraca gęstość skóry oraz ją wygładza. Po 1 miesiącu stosowania, zmarszczki oraz przebarwienia są zredukowane. 

Po lewej krem na noc, po prawej serum

Wskazania: starzenie skóry spowodowane słońcem, zlokalizowane przebarwienia, plamy starcze, zmarszczki, utrata jędrności.
Sposób użycia: nakładać rano i wieczorem na twarz i dekolt, unikać kontaktu z oczami. Należy unikać ekspozycji na słońce podczas używania produktu i zawsze stosować kremy z filtrami.
Składniki aktywne:
-
AzélaWhite® koryguje przebarwienia. Ten unikalny kompleks łączy kwas azelainowy, naukowo uznany za aktywny składnik depigmentujący i β-White®, działając na kluczowy enzym odpowiedzialny za syntezę melaniny.
-Kwas glikolowy (AHA) wygładza mikro-strukturę skóry.
-Kwas hialuronowy tworzy hydro-ochronną matrycę, aby pomóc przywrócić skórze jędrność.
-Witamina E pomaga zapobiegać szkodliwym działaniom wolnych rodników.
Swoim działaniem Serum Global ma nie tylko zmniejszać przebarwienia, ale również wpływać na poprawę gęstości skóry i redukować zmarszczki. Skóra powinna odzyskać swój blask.
Pojemność 30 ml, cena około 100 zł.



Melascreen Photo-aging Creme Nuit – krem na noc

Krem na noc oferuje kompletne rozwiązanie dla oznak fotostarzenia dzięki formule bogate w składniki aktywne o działaniu korygującym. SynerWhite kompleksowo koryguje przebarwienia ograniczając syntezę melaniny. Witamina C zwiększa produkcję kolagenu, aby pomóc wypełnić zmarszczki. Kwas hialuronowy tworzy hydroochronną matrycę, aby pomóc przywrócić skórze jędrność.
Działa na przedwczesne starzenie się skóry spowodowane słońcem oraz przebarwienia. Redukuje oznaki fotostarzenia. Odżywia skórę, pomaga jej odzyskać swoją jędrność i blask. Bogata, nawadniająca konsystencja intensywnie odżywia skórę. Oznaki fotostrzenia są zredukowane, skora odzyskuje swoją jędrność i blask.

Wskazania:
przedwczesne starzenie się skóry spowodowane słońcem, przebarwienia, utrata jędrności.
Sposób użycia: nakładać wieczorem na twarz i dekolt.
Swoim działaniem Creme Nuit ma zmniejszać przebarwienia i zmarszczki, korygować i odżywiać skórę. Krem nie zwiera parabenów i posiada niekomedogenną formułę. Testowany pod kontrolą dermatologiczną. Pojemność 50 ml, cena około 80 zł.

Skład INCI: po lewej kremu, po prawej serum

Serum Global i Creme Nuit stosuję od początku tego roku. Czasami zdarzy mi się mała przerwa, ale tylko dlatego żeby dać odrobinę odpocząć skórze.
Konsystencje obu kosmetyków są świetne. Serum w formie mleczka łatwo wchłania się w skórę pozostawiając na powierzchni bardzo delikatny film. Krem już ma bardziej treściwą konsystencję, ale bardzo łatwo rozsmarowuje się, nie pozostawia tłustej warstwy. I przyznam, że nawet nie zauważyłam czy kosmetyki są perfumowane. Zgadzam się również co do nie zapychania skóry. Moja problematyczna i przetłuszczająca się cera ani razu nie miała żadnych niemiłych niespodzianek podczas stosowania tego duetu. Efektu pielęgnacyjnego nie oceniam, ponieważ używam również solidną pielęgnację na dzień, więc stan skóry jest bardzo dobry.
Opakowania – szklane z pompką dozującą – zawsze pomagają wydobyć odpowiednią ilość, bez nadmiaru i straty.



Najważniejsze na sam koniec, czyli efekty kuracji.
Z przebarwieniami walczę od dawna, z różnym skutkiem, ale jak wspomniałam wyżej marka Ducray produkuje te kosmetyki, na które można zawsze liczyć.
Na zdjęciu jest co prawda efekt kuracji na przełomie jesień – wiosna , ale moim zdaniem efekty są widoczne. Plama na czole uległa znacznemu zwężeniu, a drobne plamki naokoło po prostu zniknęły. Odbarwieniu uległy również plamy nad górną wargą i w kącikach ust.
Jeśli ktokolwiek ma problem z przebarwieniami to z ręką na sercu i czystym sumieniem polecam serię MELASCREEN marki Ducray. Kosmetyków należy szukać w aptekach i raczej polecam te internetowe ze względu na przyjazne ceny.


DERMABLEND™ Fluid Corrective Foundation 16h - Fluid korygujący o przedłużonej trwałości

5/18/2018

DERMABLEND™ Fluid Corrective Foundation 16h - Fluid korygujący o przedłużonej trwałości

Fluid korygujący wyrównujący powierzchnię skóry, które zapewniają doskonałe krycie łagodnych i poważnych niedoskonałości – od przebarwień, poprzez zaczerwienienia, aż po cienie pod oczami oraz trądzik. Brzmi jak bajka, a jak było w rzeczywistości? ..... zapraszam do czytania.

Fluid korygujący vichy o przedłużonej trwałości

Fluid korygujący Vichy Dermablend to idealne rozwiązanie dla osób, które chcą zamaskować niedoskonałości. Gwarantuje doskonałe krycie drobnych i średnich defektów skóry bez efektu maski. Znikają przebarwienia, cienie pod oczami, wypryski, płytkie blizny. Doskonałe krycie utrzymujące się aż 16 godzin. Tuszuje niedoskonałości, pozostawiając skórę aksamitnie wygładzoną. Zapewnia precyzyjnie zmatowienie i nawilżenie skóry przez cały dzień.
Poznaj moc poczwórnego działania fluidu korygującego Vichy Dermablend:
• wysoki poziom korekty przez 16 godzin
• 24-godzinne nawilżenie
• ochrona przed promieniami UV
• naturalny wygląd skóry bez niedoskonałości.




Wysoki poziom krycia i przedłużone działanie to zasługa połączenia skoncentrowanych pigmentów, mikrocząsteczek SOFT FOCUS rozpraszających światło z nawilżającą gliceryną i naturalnymi olejkami zapewnia doskonałe krycie. Hipoalergiczna formuła jest bezpieczna dla każdego typu skóry, także wrażliwej.
Vichy Dermablend to fluid korygujący o elastycznej i płynnej konsystencji. Idealnie wtapia się w skórę i dopasowuje do jej kolorytu, eliminując efekt maski. Lekko się rozprowadza, pokrywając skórę cienką, ale idealnie kryjącą warstwą. Nie pozostawia tłustych plam, zapewniając delikatnie pudrowe wykończenie. (takie obietnice składa producent).

Stosowanie:
Fluid przeznaczony jest do codziennego stosowania. Niewielką ilość podkładu nałożyć punktowo w kilku miejscach - za pomocą palców lub gąbeczki. Następnie należy go dokładnie rozprowadzić - od środka ku brzegom twarzy.
Aplikację można powtórzyć, aż do osiągnięcia pożądanego rezultatu. W przypadku bardziej widocznych niedoskonałości, należy nanieść na nie większą ilość fluidu. (to też opis producenta).





Podkład występuje w 4 odcieniach:
15 Opal, 25 Nude, 35 Sand, 45 Gold
I chwała temu kto dobierze sobie właściwy odcień!


25 NUDE który ja miałam okazję stosować, jest pięknym opalonym beżem z żółtymi tonami, który dodatkowo na mojej przetłuszczającej się cerze oksyduje na delikatny pomarańcz. Na zdjęciach doskonale widać o co mi chodzi. Dlatego z góry przepraszam, że nie pokazuję makijażu, ale nie zatrzasnęłam się ostatnio w solarium, więc ten nieszczęsny Nude nijak nie chce wyglądać ani naturalnie ani świetliście jak to zachwala producent. Konsystencja podkładu – lejąca pozwala go dobrze rozprowadzić na skórze. Nie ma smug ani prześwitów, ale cera absolutnie nie wygląda naturalnie, raczej na pograniczu naturalności. Może też dlatego, że źle wybrałam kolor. Przykro mi z tego powodu, bo dawno temu używałam ten podkład i bardzo miło go wspominam. Niestety w tym przypadku nastąpiło magiczne słowo reformulacja – a co za tym idzie zamiana, czy korzystna? No cóż......


Jak na podkład do wszystkich cer, w tym problematycznych (mało tego według producenta do codziennego stosowania) – podkład lubi zapychać. I niestety nie jest to przyjemny dla oka widok, którego nie przykryje nawet dodatkowa warstwa w/w produktu. Patrz: instrukcja stosowania.

Miękka tuba pozwala na wydobycie dowolnej ilości produktu. Ale mnie osobiście denerwowało zakręcanie i odkręcania. 



Podsumowując moje testy.
ZALETY:
-krycie
-wydajność
-filtr SPF35


WADY:
-zapycha skórę problematyczną
-odcienie
-podkreśla fakturę skóry
-cena
-szybkie świecenie się skóry, po około 3 godzinach.


Podkład korygujący w kremie Dermablend Corrective jest całkiem przyjemny w użytkowaniu. Może nie wygląda najnaturalniej na świecie, ale dosyć dobrze przykrywa drobne niedoskonałości na skórze. Przebarwień niestety nie chciał skorygować.
Ogromny zarzut, do którego przyczepię się ponownie to bardzo ograniczona kolorystyka, nieadekwatnie nazwana. Kolor NUDE 25, który testowałam to w zasadzie opalony beż z żółtymi tonami, więc do odcienia nude, bardzo mu daleko.


Skład INCI:
 
Czy polecam fluid?
Trudno mi odpowiedzieć. Jak zawsze polecam najpierw przetestowanie, bo od tego są testery w aptekach. Kupiony w promocyjnej cenie, brzmi nieźle. Ale 79,90zł za 30 ml to zdecydowanie za dużo.
I tylko dla posiadaczek młodszych i nie problematycznych cer.
Z mojego doświadczenia widzę, że już więcej się nie spotkamy, bo znam lepsze i tańsze podkłady.



Lierac Magnificence Day & Night Velvety Cream - Aksamitny krem na dzień i na noc do cery suchej

5/16/2018

Lierac Magnificence Day & Night Velvety Cream - Aksamitny krem na dzień i na noc do cery suchej

Lierac Magnificence Day & Night Velvety Cream to aksamitny krem na dzień i na noc,
o działaniu głęboko
odżywczym. Doskonały w przypadku, gdy przesuszona, odwodniona
i starzejącą się
skóra sprawia same kłopoty. Krem doskonale ją nawilży i zapewni długotrwałe uczucie komfortu

Aksamitny krem na dzień i na noc do cery suchej

Dzięki odpowiedniej kompozycji składników aktywnych, skutecznie przeciwdziałających procesom starzenia, preparat pomoże odzyskać młodzieńczy, promienny wygląd cery. Drobne linie i głębokie zmarszczki zostaną zniwelowane. Bogata konsystencja, zawierająca olej marula i masło shea, pozostawi na skórze delikatny film ochronno-natłuszczający, zabezpieczający ją przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych. Przywraca komfort suchej skórze. Opatentowany kompleks D-Glyox 3,5% zapewni skutecznie działanie przeciw glikoksydacji komórek.
Krem pomaga przywrócić młody wygląd skóry wygładzając drobne linie i zmarszczki. Przywraca skórze jędrność i sprężystość, ujednolicając powierzchnię skóry oraz wydobywa jej naturalny blask.


Kompleks D-Glyox opatentowany prze Laboratoria LIERAC, to wyjątkowe połączenie 3 współdziałajacych ze sobą czystych składników aktywnych, przeciwdziałających procesom starzenia - oto nowa skuteczna broń w walce z glikoksydacją (najprościej tłumacząc – procesem starzenia się skóry):
*
DRZEWO JEDWABNE - Albizia julibrissin, znana jest ze swych silnych właściwości łagodzących stres i zmęczenie skóry oraz z działania ochronnego na komórki skóry.
*
KWIAT GRANATU - niezwykłe bogactwo zawartych w tej roślinie flawonoidów i witamin antyoksydacyjnych (C i E) sprawia, że wykazuje ona silne działanie ochronne i znacząco przyczynia się do poprawy stanu skóry. Wyciąg z kwiatu granatu sprzyja także syntezie kolagenu.
*
PEPTYD LIPOSOMALNY - tetrapeptyd, wchodzący w skład kompleksu D-Glyox, połączony z wielowarstwoym liposomem, podnoszącym jego zdolności przenikania i pomnażającym skuteczność działania. To prawdziwa biologiczna tarcza, chroniąca DNA.

Składniki aktywne:

Związki jedwabiu, Ekstrakt z kwiatów granatu, Ekstrakt z drzewa Albicji jedwabistej, Olej arganowy, Kwas hialuronowy, Masło Shea, Witamina C, Witamina E, Olej Marula.

Skład INCI:

Wskazania:
krem przeznaczony dla cery suchej i bardzo suchej z widocznymi zmarszczkami, na dzień i na noc.
Sposób użycia: nakładać na oczyszczoną skórę twarzy rano i/lub wieczorem.

Bogata i kremowa (masełkowa wręcz) konsystencja natychmiast przynosi skórze komfort, przywracając jej gładkość. Sprawia, że krem jest niesamowicie wydajny. Jako dodatkową ciekawostkę zdradzę, że Magnificence nadaje się również idealnie jako baza pod makijaż, ponieważ wygładza cerę i delikatnie się klei.
Delikatny zapach łączy w sobie subtelne nuty liści palmowych, passiflory, plumerii i kory szlachetnych drzew.
Dzięki niemu można uzyskać długotrwały efektu "pięknej skóry" i natychmiastowego przywrócenia cerze jej naturalnego blasku. Idealny dla skóry suchej. Ale w przypadku mojej cery, którą zimą przesuszało ogrzewania sprawował się rewelacyjnie.


Lierac Magnificence Day & Night Velvety Cream rewelacyjnie wygładza skórę, sprawia że zmarszczki są wygładzone i tak jakby wypełnione od środka. Poprawia jędrność i elastyczność skóry. Odżywienie i nawilżenie sprawia, że nawet po myciu nie ma odczucia ściągnięcia skóry. Cera wygląda bardzo ładnie i zdrowo. A oznaki zmęczenia są odrobinę mniej widoczne. Krem pozostawia skórę w doskonałej kondycji. A dodatkowo powiem jeszcze, że nie zawiera sztucznych substancji zapachowych oraz parabenów.
Opakowanie w postaci szklanego słoja pięknie prezentuje się na półce w łazience. 
Pojemność kremu to 50 ml, a cena w zależności od promocji czy apteki internetowej waha się pomiędzy 150-250 zł.
Moja kolejna bardzo udana przygoda z kosmetykami marki Lierac. Magnificence polecam jednak na chłodniejszą porę roku, no chyba, że ktoś jest właścicielem przesuszonej, bądź bardzo suchej cery wtedy ten krem sprawdzi się wyśmienicie.


ROUGE & NOIR Ekstrakt Perfum od Eisenberg Paris

5/13/2018

ROUGE & NOIR Ekstrakt Perfum od Eisenberg Paris

Rouge & Noir
Czerwony & Czarny
Seksowny & Tajemniczy
Kusicielski & Niepokojący
Pożądający & Wyrafinowany

perfumy różane perfumy eisenberg

I swojego zdania nie zmienię......
Chociaż z Rouge&Noir nie pokochaliśmy się od samego początku. Zapach zdobywał moje serce pomalutku, drobnymi kroczkami, żeby rozkochać w sobie bez pamięci.

perfumy z różą, perfumy eisenberg

Nuty Głowy: begamotka, brzoskwinia, czarna porzeczka, Ylang-ylang
Nuty Serca: jaśmin, absolut różany, pszonak, kwiat pomarańczy
Nuty Bazy: tuberoza, benzoes, cedr, drzewo sandałowe, białe piżmo, wanilia.

zapach róży w perfumach

Idealny mariaż wręcz sensualne doznanie, gdzie Ylang-Ylang i tuberoza delikatnie ocierają się o skórę wzmagając żeńską władzę nad światem.
Pierwsze skrzypce gra jednak róża. Taka bardzo kobieca i niesamowicie zdecydowana.
Róża z Rouge&Noir to taki ciepły, kojący uścisk. Kolejny obrót w tańcu czarnej porzeczki z jaśminem i kwiatami pomarańczy, które poruszają się po jej satelicie. Wkomponowana w to zestawienie grzeszna tuberoza zalotnie podkreśla wszystkie kwiaty.
Baza stworzona z połączenie benzoesu i wanilii figlarnie ukazuje swoje kolejne oblicza uwalniając zniewalający magnetyzm.


Ekstrakt Rouge&Noir jest słodki i ciepły - bardziej jako perfumy ogrzewające i aksamitne. Ale słodki w pozytywnym wydaniu. Wanilia oddaje całe swoje ciepło i urok. Niesamowicie kobiece.
Jest jeszcze drzewo sandałowe i cedr, ale muszę przyznać, że są wręcz niezauważalne, stanowią tylko solidną konstrukcję dla reszty składników.
Na uwagę zasługuje również flakon wykonany w całości ze szkła. Taki w stylu starego Hollywood. Dotykając szklanym korkiem skórę nanosimy na nią drogocenną esencję. Uwielbiam to uczucie.
perfumy eisenberg

Rouge&Noir to zapach, które zdecydowanie przyciąga uwagę i wprawia w konsternację. Obok tak pachnącej kobiety nikt nie przejdzie obojętnie.
Ekstrakt trzyma się rewelacyjnie. Ogon ciągnie się około 3 godzin, a po 12 jeszcze czuć różę na skórze. Nie straszny jej nawet lekki prysznic. Czasami na drugi dzień czuć jeszcze na skórze różany romans z Rouge & Noir.
Zdecydowanie na wieczorne wyjścia, chłodniejsze dni, ale nie do pracy, bo męskie grono nie będzie potrafiło się skupić.
Zapach należy do kategorii kwiatowo-owocowej.
Rouge & Noir miały swoją premierę na rynku w 2000 roku.
Ekstrakt ma pojemność 15 ml/€200 i można go kupić na stronie eisenberg.com

Jeden z moich ukochanych ulubieńców.
Aromat tak piękny, że dawkuję go sobie rozsądnie na wyjątkowe okazje.

Semilac Cuticle Remover – preparat do usuwania skórek

5/11/2018

Semilac Cuticle Remover – preparat do usuwania skórek


Przy wykonywaniu manicure potrzebnych jest kilka dodatkowych dobrych „zabawek”. Jednym
z takich produktów jest bez wątpienia preparat, który pomaga usuwać skórki. A ponieważ
z produktami Semilac mam styczność kolejny miesiąc mogę już pomalutku przekazywać Wam moje wrażenia. 

preparat do manicure, preparat do usuwania stwardniałych skórek

Cuticle Remover - preparat umożliwiający bezinwazyjne usuwanie nadmiaru skórek wokół paznokci. Specjalna formuła zmiękczy stwardnienia, by poprawić komfort i precyzję zabiegu wykonywanego przy płytce paznokcia. Preparat zawiera glicerynę, która jest jednym z najlepszych komponentów odżywiających skórę i struktury keratyny. Produkt nie zawiera parabenów.


Stosowanie:
Semilac Cuticle Remover służy do zmiękczania skórek wokół paznokcia, dlatego najlepiej będzie go użyć zanim zaczniemy manicure. W tym celu nakładamy preparat na skórki, pozostawiamy go na kilka minut. Po odpowiednim zmiękczeniu można poodpychać skórki Pusher Semilac i wyciąć je cążkami. W kolejnym kroku można zacząć przygotowywać płytkę do manicure i rozpocząć wykonywanie manicure. W oryginalnym przepisie stosowania nie ma podanego czasu jaki preparat ma oddziaływać na skórki żeby je odpowiednio zmiękczyć – z doświadczenia powiem, że należy go trzymać około 5 minut.

Skład INCI:


Ostrzeżenie - Przechowywać w miejscu niedostępnym dla dzieci. Zawiera alkalia. Unikać kontaktu ze skórą i oczami - może spowodować utratę wzroku.. Nie stosować w przypadku nadwrażliwości na którykolwiek ze składników produktu. Nie stosować w przypadku uszkodzeń lub chorób płytki paznokcia. W przypadku jakichkolwiek reakcji niepożądanych lub pojawienia się nadwrażliwości, należy przerwać stosowanie produktu. Stosować tylko na zdrową i nieosłabioną płytkę paznokcia. 

 

Miałam okazję używać już preparatów typu Cuticle Remover. Różne marki, różne opinie i wrażenia końcowe.
Semilac Cuticle Remover mogę zaliczyć do produktów udanych, aczkolwiek początki były trudne. Jak napisałam wyżej na stronie producenta nie ma podanego czasu ile preparat musi przebywać na skórze, aby zmiękczyć skórki. Więc czasami musiałam go dokładać i czekać kolejne minuty. Na szczęście jakoś się dogadaliśmy. Preparat jest niesamowicie delikatny. Nie powoduje żadnych podrażnień czy reakcji. Same skórki mam wrażenie, że nie odrastają tak szybko i w moim przypadku nie są ani przesuszone ani nie występują zadarcia skórek.
Wygodny w użyciu pędzelek i mleczna żelowa konsystencja, która nie spływa z paznokci i skórek. Jestem z tej kombinacji bardzo zadowolona.
Porównując go z kultowym żelem z Sally Hansen przyznaję, że ten drugi działa szybciej i odrobinę lepiej rozmiękcza skórki.



Pojemność preparatu wynosi 12ml, a jego cena to 12 zł.
Jeśli szukacie dobrych preparatów do manicure do z całego serca polecam salony firmowe Semilac. Tam znajdziecie cały wachlarz świetnych preparatów, które posłużą nie tylko fankom manicure hybrydowego, ale zwykłe użytkowniczki lakierów do paznokci też wiele skorzystają.