Pokazywanie postów oznaczonych etykietą GlamSHOP. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą GlamSHOP. Pokaż wszystkie posty
Dlaczego nie polubiłam palety Kwitnąca Wiśnia z GlamShopu?

1/17/2021

Dlaczego nie polubiłam palety Kwitnąca Wiśnia z GlamShopu?

Bardzo nie lubię pisać źle o kosmetykach. Niestety czasami trafiają w moje ręce takie produkty, które generują jedynie uczucie złości.
Na Kwitnącą Wiśnię miałam ochotę już w zeszłym roku, ale jak wiecie (czytając moje wpisy na blogu) nie lubię kupować, zwłaszcza kosmetyków kolorowych przez internet. A i cena palety 119 zł do najtańszych nie należy. I tak wahałam się, ale gdzieś z tyłu głowy zawsze szeptał do mnie cichy głos, aby jednak odpuścić..... aż w końcu pewnego dnia okazało się, że ta paleta przywędrowała do mnie jako prezent urodzinowy.

Kwitnąca Wiśnia GlamShop


A zaczynając od początku...

Kwitnąca Wiśnia to paleta, która powstała we współpracy z Agnieszką Janoszką. Kompozycja kolorystyczna ma się sprawdzić idealnie w delikatnych makijażach dziennych, jak i w rękach profesjonalisty przy makijażach okolicznościowych czy ślubnych. Paleta zawiera cienie matowe, metaliczne oraz turbo pigmenty. Jest to produkt Polski, nie testowany na zwierzętach. W palecie znajdziemy 10 szt cieni o gramaturze 1,8g.

paleta cieni Kwitnąca Wiśnia z GlamShopu


A oto kolory, które znajdziemy w tym zestawieniu i moje spostrzeżenia:

*Śnieżny płatek - matowy, dość jasny beżowy cień. I byłby prawie idealny gdyby nie wpadał na mojej skórze w sine podtony, które uniemożliwiąją ładne połączenia kolorystyczne. Cień ma fajne krycie i bardzo puchatym pędzlem można użyć go jako bazę na całą powiekę.

*Rumieniec wiosny - matowy brzoskwiniowo-łososiowy kolor. W wyprasce i na powiece wygląda cudownie. Idealnie wyważona brzoskwinia z delikatną domieszką ciepłego różu. Niestety cień, pomimo delikatnego obchodzenia się z nim, po dotknięciu pędzla sypie się jak piasek w piaskownicy. Szkoda, ponieważ w ten sposób sporo produktu się marnuje. Może został źle sprasowany?

*Kwitnący róż - matowy cień, w odcieniu lila-róż. Można go fajnie stopniować na powiece od delikatnego do intensywnego koloru. Niestety lubi robić plamy i trudno się go blenduje. Minus to jego konsystencja. Ten cień jest tak twardy, że nabranie do na pędzel to jak droga przez mękę.

*Zwinięty pąk - matowy, jaśniejszy brąz. Dosyć ciepły odcień, który może służyć jako kolor przejściowy. Niestety ten sam problem co wyżej jest dosyć mocno zbity i są problemy z jego nałożeniem na pędzel. 

*Kora wiśniowa - ostatni w tym rzędzie najciemniejszy brązowy mat. Kolor jest cudowny ponieważ ten brąż jest jakby podbity fioletem. Ma dosyć suchą konsystencję, ale nabiera się na pędzel zdecydowanie lepiej niż dwa kolory wspomniane wyżej. Niestety też łatwo zrobić nim plamy. 

paleta cieni Kwitnąca Wiśnia z GlamShopu
Maty


*Pośród lampionów - pierwszy z turbopigmantów. dosyć jasny, mega błyszczący. Świetny na całą powiekę i jako akcent w kąciku wewnętrznym. Niestety zaraz po otwarciu palety wypadł mi w wypraski i trochę pokruszył. Na szczęście dało się go wepchnąć z powrotem na swoje miejsce.

*Delikatność natury - mocno napigmentowany błyszczący, metaliczny cień. Taki bardziej cielisty. Świetne jako baza na powiekę pod większość  makijaży. Idealna konsystencja i praca z tym odcieniem. 

*Wodne odbicie - drugi z turbo pigmentów w tej palecie. Mariaż różu ze złotą poświatą. Bardzo ładny do makijażu na specjalne okazje.

*Pień w słońcu - metaliczny brąz z różową poświatą. Pięknie się rozkłada i blenduje. Chociaż trzeba uważać, bo czasami ten odcień daje efekt zmęczonego oka.

*Niesiony wiatrem - metaliczny fiolet z delikatnymi różowo-niebieskimi  podtonami. Bardzo ładnie prezentuje się w palecie, naniesiony na skórę traci na swój urok. Kolor raczej na większe wyjścia niż do używania na co dzień.

paleta cieni Kwitnąca Wiśnia GlamShop
Cienie metaliczne i błyszczące


Szczerze ..... powiem tak..... jestem zawiedziona jakością cieni. Jak sami widzicie po opisie najwięcej problemów jest z cieniami matowymi, których kosnystencja przyprawia niemałych problemów. Zupełnie nie wiem co się wydarzyło w przypadku mojego egzemplarza palety, ale koleżanka, która niedawno robiła recenzję Kwitnącej Wiśni twierdziła, że jej maty są w porządku i nie ma z nimi żadnych problemów. Te z mojej palety osypują się i robią bałagan na twarzy. Bardzo mi żal koloru Rumieniec Wiosny. Od dawna szukałam idealnego cienia w takiej kolorystyce, ale z tym sypaniem się nie wróżę mu długiej żywotności. No chyba że będę jego sypkie resztki zbierać do jakiegoś opakowania. 

Kwitnąca Wiśnia GlamShop


I jak lubię niektóre pędzle z oferty Glam Shopu, tak na kosmetyki kolorowe przeszła mi już ochota. Zatanawiam się również dlaczego tak się dzieje, że większość osób chwali ten produkt, a może  mnie trafiła sie jakaś wadliwa sztuka??? Szkoda! Kolorystyka w tej palecie jest bardzo fajna, ale jakość niestety już nie. W takiej cenia wolę iść do Inglota i kupić kilka cieni, z których wiem, że będę bardzo zadowolona.

 GlamShop blaski i cienie zakupów przez internet

11/22/2020

GlamShop blaski i cienie zakupów przez internet

Jak już wiele razy wspominałam, moja przygoda z GlamShopem to taka relacja love-hate. Zdzrzyło mi się trafić na kilka genialnych produktów, ale niestety kupiłam również takie pędzelki, z którymi tak naprawdę nie wiedziałam co mam dalej robić. Moje ostatnie zakupy to własnie takie podsumowanie tej relacji.

Glamshop pędzle i cienie


Pędzel GlamBRUSH O106 

Średni, ołówkowy pędzel z włosia kucyka. Idealny do precyzyjnego podkreślania załamania powieki, do rozcierania cieni i modelowania makijażu w kącikach zwłaszcza zewnętrznych.do kącików oczu. Całkowita długość pędzla ok. 17,5 cm, długość włosia ok. 1,3 cm

To jest mój największy ulubieniec. Działa rewelacyjnie, świetnie blenduje cienie i tak jak to czasami mam w zwyczaju twierdzę, że jest to magiczny pędzel, który sam maluje. Pięknie się pierze, włosie zachowuje idealny kształt nawet bez osłonek. To jest mój HIT. A kosztuje 26 zł

GLamshop glambrush O106 O115 O116
GLamshop glambrush O106, O115, O116


Pędzel GlamBRUSH O115

Pędzel typu kulka z włosia syntetycznego, bardzo miękki, idealny do precyzyjnego rozcierania. Pędzelek jest również idealny do pracy z kolorami. Nie tylko pięknie rozciera cienie, ale jest również bardzo łatwy do wyczyszczenia pomiędzy zmianą kolorów makijażu. Tak samo jak wspomniany wyżej O106 świetnie się pierze, szybko schnie i nie zmienia kształtu. Bardzo fajny i wart zakupu. Pędzel kosztuje 26 zł.

GLamshop glambrush O106, O115, O116


Pędzel GlamBRUSH O116

Pędzel z włosia syntetycznego, idealny do malowania dolnej powieki, rozcierania kresek i nanoszenia cienia wzdłuż linii rzęs. I tu zgodzę się z opisem producenta. Pędzelek ma świetne zbite włosie i przepięknie rozciera kreski, pomoga robić efekt przydymiony, chociaż do dolnej powieki nie lubię go używać, a preferuję wspomnianą wyżej kulkę. Kosztuje 26 zł i również nie mam z nim najmniejszych problemów z konserwacją.

GLamshop glambrush T120


Pędzel GlamBRUSH T120

Duży pędzle syntetyczny (włosie - taklon) do konturowania i brązowienia twarzy. Idealny do produktów prasowanych oraz kremowych. I tu zaczynają się schody. Pędzel wizualnie jest świetny, włosie w miarę miękkie, ale kiedy przychodzi do pracy na twarzy już nie jest tak wesoło. Niestety na policzkach nie jest już tak miękkie, powiedziałabym nawet, że odnoszę wrażenie bardziej zbitego włosia. Nadaje się świetnie do konturowania, ale do brązowienie twarzy absolutnie nie, Może pozostawić mało estetyczne plamy. Kosztuje 49 zł i również nie ma z nim najmniejszych problemów.

GLamshop glamshadows Goły i Venus


GlamShadows Goły i Venus

Skuszona opowieściami Hani w filmikach na YT postanowiłam spróbować również cieni sypkich. Niestety ta przyjaźń nie wyszła, bo po prostu nie  podoba mi się efekt końcowy na skórze. Jeden zz tychcieni został porównany do pigmentu MACA, który uwielbiam, ale niestety wiele wspólnego z nim nie ma. Te produkty były na wyprzedaży i kosztowały 5 zł sztuka.

GLamshop glamshadows Goły i Venus turbo pigment Turbo cukierek
Od lewej Goły, Venus i Turbo Cukierek


Pigment prasowany - Turbo Glow - TURBO CUKIEREK

I żeby nie kończyć negatywnym akcentem na koniec zostawiłam sobie ulubieńca tych zakupów pigment prasowany o słodkiej nazwie TURBO CUKIEREK.

Turbo Glow to seria prasowanych pigmentów, które charakteryzują się silną pigmentacją i kremową konsystencją. Dają efekt duochrome czyli przenikania się kilku kolorów, wtym przypadku jest to piękny odcień róż przechodzący w neutralny odcień złota. A na powiece wyglądają genialnie! Ich unikatowy skład powoduje efekt mocnego odbicia światła oraz dużą widoczność drobinek mieniących się w wielu kolorach. Na stronie producenta polecane są pędzelki do aplikacji ja jednak wolę używać palców, bo wtedy mam większą kontrolę nad rozłożeniem pigmentu. Pigment kosztuje 25 zł i jest to udana inwestycja.


Jak sami widzicie, kupowanie przez internet ma swoje blaski i cienie. Czasami człowiek się skusi bo jest fajna promocja cenowa, ale brak możliwości obejrzenia produktu na żywo sprawia, że nie zkażdego produktu finalnie będziemy zadowoleni. A szkoda, bo ja miałam wielkie nadzieje. 


A jakie Wy macie podejście do zakupów przez internet?



GlamSHADOWS - cienie do powiek Marsala i Serafin

1/08/2020

GlamSHADOWS - cienie do powiek Marsala i Serafin

Tyle osób wypowiada się pozytywnie na temat kosmetyków z GlamSHOPu, że w końcu sama postanowiłam sprawdzić, czy rzeczywiście i ja będę z nich zadowolona.
Na pierwszy ogień poszedł cień, którego tak naprawdę brakuje mi do makijaży typowo jesienno - zimowych. A żeby się ładniej makijaż komponował dobrałam do niego ładny jasny błyszczący cień SERAFIN.

GlamSHADOWS - cienie do powiek Marsala i Serafin

MARSALA - cień do powiek

Matowy cień do powiek w chłodnym, czerwono - różowym kolorze wina Marsala. Cienie można nakładać na sucho i na mokro. Cienie produkowane są w Polsce. A wszystkie produkty oraz ich składniki nie są testowane na zwierzętach!
INCI: talc, mica, titanium dioxide, caprylic/capric triglyceride, magnesium stearate, phenoxyethanol, ethylhexylglycerin, ci 77742, ci 77491, ci 77499, ci 15850, ci 45410, tin oxide, alumina, magnesium oxide
W wyprasce niestety nie znajdziemy informacji ile gram produktu się tam znajduje, obstawiam, że jest to standardowe 1,5 g w cenie 13 zł.

Glamshop GlamSHADOWS - cienie do powiek Marsala i prasowany pigment Serafin

SERAFIN - cień do powiek/prasowany pigment

Jasny różowy odcień opalizujący na złoto z bardzo dużą ilością złotych drobinek. Nasze prasowane pigmenty, charakteryzują się bardzo kremową konsystencją i silnym nasyceniem kolorem. Aplikować należy je jak normalne cienie, przy użyciu pędzla z włosia naturalnego (O100, O101, O102, O103) lub palcem.
W wyprasce mamy 1,8g prasowanego pigmentu w cenie 18 zł.
INCI: mica, talc, octyldodecanol, penterythrityl tetraisostearate, synthetic fluorphlogopite, silica, zea mays starch, phenoxyethanol, ethylhexylglycerin [+/-] ci 77891, ci 77491, ci 77492, ci 77499, tin oxide, ci 77288, ci 77007, ci 17200, ci 18140, ci 73360, ci 15880, ci 74160

Glamshop GlamSHADOWS - cienie do powiek Marsala i prasowany pigment Serafin

Marsala spełnia absolutnie moje wszystki oczekiwania. Cień jest doskonale napigmentowany. Świetnie się rozciera i blenduje na powiece. Również podczas łączenia z cieniami innych marek nie ma nigdy problemu. Marsala aplikuje sie równiutko, nie tworzy plam ani smug tak jak to czasami robią cienie matowe. Jest genialna zarówno na powiekę dolną jak i do modelowania załamania powieki górnej. Ten zakup uważam za bardzo udany.

Co do Serafina to miałam początkowo mieszane uczucia. Powiem nawet, że miałam ochotę pisać do sklepu z reklamacją. W opisie cienia jest napisane, że jest on "jasny różowy opalizujący na złoto z bardzo dużą ilością złotych drobinek". Tymczasem mój Serafin to było samo jasne złoto z dużą ilością drobinek. Tajemnica wyjaśniła się zupełnie niedawno jak chciałam wyciągnąć go z palety i niestety magnes, którym to robiłam stuknął zbyt mocno w wypraskę i część cienia się ukruszyła, odsłaniając jasno różowe serce pod spodem. Nie jest to co prawda róż, którego oczekiwałam, ale niestety kupując ze zdjęcia w necie istnieje ryzyko, że kolor będzie przekłamany. Teraz po upływie czasu polubiłam Serafina tak bardzo, że już nie mam mu nic do zarzucenia.
Cieszę się, że GlamSHOP przekazuje fajne wartości, że jest to produkt polski a składniki nie były testowane na zwierzętach.
Z pewnością w przyszłości postaram się przetestować więcej kosmetyków kolorowych tej marki.
Tutaj znajdziecie moje hity z GlamSHOPU:
*Róż do policzków GlamCHEEK "PANNA MŁODA"
*Pacynka/aplikator do cieni GlamBRUSH A1 i A2
*Pędzel do pudru GlamBRUSH T100


Znacie kosmetyki GlamSHOPu? 

Macie ulubione produkty?


GlamSHOP limitowany set/zestaw pędzle KAKAOWE + najpiękniejsza na świecie kosmetyczka

12/29/2019

GlamSHOP limitowany set/zestaw pędzle KAKAOWE + najpiękniejsza na świecie kosmetyczka

Nie ukrywam, że uwielbiam piękne i błyszczace rzeczy. Kiedy tylko zobaczyłam kosmetyczkę, którą Hania Knopińska pokazała w jednym z filmików zapragnęłam ją mieć zaraz, natychmiast i cieszyć oko :-)

GlamSHOP limitowany set/zestaw pędzle KAKAOWE

To jak cudnie ta kosmetyczka się prezentuje nie odda żadne zdjęcie. Z resztą na filmiku też dossyć trudno to pokazać. Natomiast na żywo w blasku słońca czy światła pojawia się czytsa magia. Wzór pod spodem to imitacja opalizującej wężowej skóry, wierzch przeszyty jest brokatową, srebrną nitką, która błysk dodatkowo potęguje. Złote logo naszyte na froncie i złoty suwak potęgują dodatkow to uczucie luksusu, kiedy trzymam to cudeńko w moich dłoniach.

GlamSHOP limitowany set/zestaw pędzle KAKAOWE

Kosmetyczka ma dosyć solidny gabaryt więc pewnie posłuży mi podczas jakichś wyjazdów do spakowania kosmetyków do makijażu. A uwierzcie, że na pierwszy rzut oka widać, że pomieści wiele, łącznie z paletą cieni.

GlamSHOP limitowany set/zestaw pędzle KAKAOWE

W środku znajduje się zestaw 12 syntetycznych pędzli do makijażu wykonanych z bardzo wysokiej jakości włosia. Zestaw jest kompletny według mojego uznania. Jeśli ktoś chce sobie kupić komplet pędzelków, znajdzie wszystkie potrzebne pozycje do wykonania makijażu. A jeśli chcemy wzbogacić kolekcję wtedy te pędzelki dodatkowo sprawią nam przyjemność i pokażą swoją moc.
Pędzelki mają fajną budowę, piękne złote skuwki i krótkie trzonki, które łatwo się trzyma i nie uderza o lusterko podczas wykonuwania makijażu.

Skąd nazwa KAKAOWE?
Trzonki są w kolorze przypominającym kakao z mlekiem. Wyglądają cudnie i pięknie się komponują z kolorem włosia i skuwkami.

GlamSHOP limitowany set/zestaw pędzle KAKAOWE pędzle do twarzy



W zestawie znajdziemy 4 pędzle do wykonania makijażu twarzy:
*pędzel do pudru - można go jeszcze użyć do brązera, a dzięki nietypowemu kształtowi dużej łopatki można tym pędzlem doskonale wtłaczać puder w makijaż lub tylko go delikatnie omieść,
*pędzle klasyczna zaokrąglona  kulka do nakładania podkładu, brązera czy minerałów,
*pędzel skośny do różu, kontyrowania czy aplikacji rozświetlacza,
*średnie jajeczko do aplikacji rozświetlacza, różu czy też precyzyjnego pudrowania określonych rejonów twarzy,

GlamSHOP limitowany set/zestaw pędzle KAKAOWE pędzle do oczu


i 8 pędzli do makijażu oczu:
*dwustronny pędzelek do brwi - z jednej strony ma szczoteczkę, a z drugiej pędzelek skośny cieniutki i bardzo precyzyjny, którym też świetnie maluje się kreski na powiekach,
*duży pędzel do rozcierania - załamanie powieki, tworzenia konturu oka,
*mały pędzel do rozcierania - na dolnej powiece, czy też precyzyjna aplikacja ciemnego cienia na górnej powiece,
*jajeczko do rozcierania - bo pędzli do blendowania nigdy zadużo :-)
*2 pędzle płaskie uniwersalne do aplikacji cienia na powiecie lub rozdymiania ciemnego cienia przy linii rzęs,
*mały, płaski języczek do dolnej powieki i precyzyjnej aplikacji,
*duży, płaski puchaty pędzel do rozdymiania kolory lub nanoszenia jednego odcienia na większą powierzchnię.

GlamSHOP limitowany set/zestaw pędzle KAKAOWE


Pędzle do twarzy mają dodatkowo osłonki, które ułatwią suszenie po myciu i zapobiegną odkształacniu się dłuższego włosia.
Jest to taki miły gest, a poza tym widać jak bardzo Hania dba o jakość swoich produktów.

Włosie bardzo dobrze nabiera i rozciera produkty zgodnie z przeznaczeniem danego pędzelka. Chociaż na początku miałam pewne obawy ze względu na jego niesamowitą miękkość, ale mineły one zaraz po pierwszych użyciach aplikacjach ulubionych kosmetyków. I cóż mogę więcej dodać. Prezent ode mnie dla mnie bardzo się udał. Jestem zachwycona zarówno pędzelkami jak i kosmetyczką. A dodam jeszcze, że udało mi się kupić cały zestaw za 199 zł, a nie 270 (cena oryginalna).
Uwielbiam! I uwielbiają te pędzelki dziewczyny, które miałam okazje malować. Pędzelki przeżyły już pierwsze kąpiele i nic się nie wydarzyło.
Nie jest to recenzja po kilku mimesiącach używania - proszę to wziąć pod uwagę. Spieszę do Was z informacją, że warto w ten zestaw zainwestować. Ja miałam w planach zakup innych pędzli, ale ta kosmetyczka..... sprawiła, że zmieniłam zdanie i absolutnie nie żałuję.
Mam jeszcze kilka perełek z GlamSHOPU, które sukcesywnie pojawią się na łamach bloga. I z tego co widziałam na filmikach u Hani, w nowym roku pojawi się sporo nowinek. Czekam zatem z niecierpliwością?

Co spodobało się Wam bardziej, pędzelki czy kosmetyczka? 

Też lubicie błyszczące gadżety?
Pędzel/pacynka/aplikator do cieni GlamBRUSH A1 i A2

12/02/2019

Pędzel/pacynka/aplikator do cieni GlamBRUSH A1 i A2

Pewnie każda z nas ma takie cienie, które pomimo, że są piękne to nie chcą się w przyzwoity sposób transferować na powiekę. Żaden pędzel nie jest w stanie oddać uroku cienia, a przenoszenie palcami kończy się brudnymi dłońmi i nie ukrywajmy marnowaniem produktu.
W wielu gotowych paletach cieni mamy umieszczone do pomocy mini pacynki - chyba znienawidzone przez wszystkich. Ile bym nie oglądała recenzji czy filmów na YT, prawie każda osoba twierdzi, że to ustrojstwo zawsze wyrzuca.

Pędzel/aplikator do cieni GlamBRUSH A1 i A2

No cóż ja mam w sobie dusze chomika więc zawsze gdzieś sobie te maluchy odkładam. I powiem, że to zzbieractwo ostatnio bardzo mi pomogło. Mam piękną paletę drogich cieni. Jeden z nich, przepiękny brąz ze srebrną drobiną po pierwsze niemiłosiernie osypuje się na policzki nanoszony pędzlem, ale generalnie i tak pigment docelowo nie trafia na powiekę. Aplokowany palcami daje piękny odcień. I to własnie ta metoda przekonała mnie do spróbowania pacynek. To był prawdziwy strzał w dziesiątkę. Cień został okiełznany i świetnie współpracuje z pacynką.
W poszukiwaniu większego gabarytu tego narzędzia natknęłam się na pacynki z GlamSHOPU. Kupiłam dwie dostępne i dzisiaj przekaże Wam moje wrażenia odnośnie użytkowania tych narzędzi.

Pędzel/aplikator do cieni GlamBRUSH A1

Pędzel/aplikator do cieni A1

Mały, klasyczny aplikator do cieni w kształcie "trójkąta".
Długość gąbeczki - około 1,1 cm
Szerokość gąbeczki - około 0,9 cm ( w najszerszym momencie)
Cena 17 zł.

Pędzel/aplikator do cieni GlamBRUSH A2

Pędzel/aplikator GlamBRUSH A2

Duży, klasyczny aplikator do cieni w kształcie "koła".
Długość gąbeczki - około 1,8 cm
Szerokość gąbeczki - około 1,8 cm ( w najszerszym momencie)
Cena 17 zł.


Aplikatory gąbeczkowe nakładają punktowo dużą ilość pigmentu. Świetnie nadają się do cieni beztalkowych oraz do wszelkich cieni metalicznych. Za ich pomocą można też rozcierać kreski i cienie. Tak brzmi opis ze strony GlamSHOP-u.
Aplikatory są wykonane ze średniej twardości gąbeczki, która świetnie nabiera pigmanet nawet z drobinkami czy brokatem i równie dobrze transferuje go na powiekę. Cień można fajnie rozetrzeć, zatrzeć granice łączenia się dwóch kolorów. I o ile pacynką A1 pracuje się rewelacyjnie, bo jest mała i poręczna, z jej większą siostrą praca już nie jest taka fajna. Co prawda ja też nie mam zbyt dużej przestrzeni na powiece, a A2 jest po prostu za duża, aby dobrze nanieść cień i przetransferować go na powiekę. Z wypraski łapie pigment tylko swoim środkiem. Również wspomniane przez producenta rozcieranie kresek, należy do trudniejszych dokonań, bo wierzch tego narzędzia jest dosyć twardy i czuć łączenie pianki, aby ma powiece cokolwiek nim rozcierać.
Gąbeczki bardzo ładnie się domywają i nawet całkiem szybko schną. Same pędzle są wykonane z najwyższą starannością. Białe trzonki, skuwki w kolorze różowego złota wyglądają przepięknie.

Generalnie jeśli macie oporny cień z drobinkami, którego nie jesteście w stanie nałożyć i wykonać makijaż to zastanówcie się czy takie maleństwo jak A1 nie pomoże Wam okiełznać swoich cieni. Cena niewielka, a aplikator jest niesamowicie poręczny. I warto wrócić do pacynek, bo jednak nie są takie złe :-)

Używacie pacynek do aplikowania cieni na powieki?

Róż do policzków GlamCHEEK "PANNA MŁODA"

5/08/2018

Róż do policzków GlamCHEEK "PANNA MŁODA"

Matowy, róż o miękkim wykończeniu w brzoskwini z domieszką różu. Neutralny. Pięknie ożywia każdy makijaż - idealny odcień do makijaży ślubnych. Nasze kosmetyki i ich składniki nie są testowane na zwierzętach składy nie zawierają mas odzwierzęcych gramatura 9g/25 zł.Opis z Glam-shop.
róż do policzków w kolorze brzoskwiniowym z odrobiną różu

Kolor – to połączenie brzoskwini z odrobiną pastelowego różu. Ale widzę, że w zależności od karnacji może odrobinę się różnić na skórze. Może być po prostu bardziej brzoskwiniowy.
Świetna jedwabista formuła sprawia, że różu używa się z niekłamaną przyjemnością.
Róż bez problemu wytrzymuje nawet na tłustej cerze. Nie robi plam, nie znika w ciągu dnia. Nie można sobie zrobić nim krzywdy, a bardzo łatwo stopniować intensywność koloru na policzkach. 

Najlepiej nakładać go pędzlami typu "skunks" ponieważ one najfajniej aplikują go na policzki. Ja używam pędzli z Glam-shop T5 (stara wersja), T111 (nowa wersja) lub Maestro 150. Z tymi pędzlami najlepiej mi się pracuje jeśli chodzi o nakładanie różu.
Skład INCI: talc, mica, titanium dioxide, pentaerythrityl tetraisostearate, phenoxyethanol, kaolin, ethylhexylglycerin, ci 77491, ci 77492, ci 77499, tin oxide


PLUSY:
- przepiękny uniwersalny kolor,
- łatwo budować intensywność,
- nadaje się dla wszystkich karnacji,
- ożywia i odświeża twarz i daje efekt rumieńca po spacerze,
- świetnie napigmentowany produkt.

MINUSY:
- ogromna pojemność.

moje przebarwienia sprawiły, że niewiele widać, ale na żywo ten odcień wygląda pięknie

Kosmetyk jest na tyle uniwersalny, że czasami używam go nawet jako cienie na powiekach lub odcień transferowy. Róż Panna Młoda jest bardzo fajnym produktem wartym polecenia. Mam nadzieję, że uda się w przyszłości zmniejszyć jego rozmiar. Zresztą rozmiar wszystkich róży. Mam ochotę na inne kolory, ale w tym wypadku jest to dla mnie nie ekonomiczne. Zakup gigantycznego (pojemnością) kosmetyku sprawi, że go nie zużyję w ciągu najbliższych kilku lat, a ja cały czas lubię testować nowości. W związku z tym powstaje nie lada dylemat, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie lubię kupować, żeby kosmetyk leżał i tracił ważność.
Pannę Młodą można kupić w www.glam-shop.pl
Gorąco ją polecam ponieważ ten odcień będzie idealny na letnią porę.

GlamBRUSH porównanie T5 vs T111 oraz podsumowanie, dlaczego nie zakochałam się w nowej wersji

8/27/2017

GlamBRUSH porównanie T5 vs T111 oraz podsumowanie, dlaczego nie zakochałam się w nowej wersji

Zacznę może od tego, że absolutnie uwielbiam starą wersję pędzla GlamBRUSH T5 (pisałam o nim TUTAJ). Jest to jeden z niewielu moich ulubieńców, których cenię za to w jaki sposób rozkładają kolorowe produkty na skórze. W przypadku brązera jest to idealnie roztarta chmura koloru w tych miejscach, w których chcemy. Mało tego, pędzel jest tak fantastycznie ułożony, że można wykonywać makijaż praktycznie bez użycia lusterka.


Moja nowa zabawka pędzel do pudru GlamBRUSH T100

8/11/2017

Moja nowa zabawka pędzel do pudru GlamBRUSH T100

Od dawna poszukuję fajnego pędzla do nakładania pudru. Przerobiłam już kilka marek i tak naprawdę, zawsze to nie jest TO czego oczekuję.



GlamSPONGE czyli jak gąbka do makijażu przechodzi na emeryturę

5/12/2017

GlamSPONGE czyli jak gąbka do makijażu przechodzi na emeryturę

Dawno, dawno temu pokazywałam Wam gąbeczkę GlamSPONGE, którą kupiłam, żeby się przekonać czy rzeczywiście aplikacja podkładu takim narzędziem wpłynie na jakość i wygląd mojego makijażu. Aby się nie powtarzać TU macie link do mojego pierwszego wpisu na ten temat.


gąbka do makijażu

GlamBRUSH T5 – pogromca każdego różu

7/20/2015

GlamBRUSH T5 – pogromca każdego różu

Dawno nie pisałam nic odnośnie akcesoriów do makijażu. Dzisiaj chciałam pokazać Wam kolejny pędzel, który jest wart większej uwagi.


GlamSponge – gąbeczka do nakładania makijażu

3/20/2015

GlamSponge – gąbeczka do nakładania makijażu

Długo nie mogłam się przekonać do innego narzędzia niż pędzel, a dzisiaj przedstawiam Wam moją nową przyjaciółkę :-) Gąbeczkę GlamSponge.

Przychodzi do nas zapakowana w plastikowy woreczek, na którym znajduje się naklejka z krótką instrukcją pierwszego namaczania, aczkolwiek ja polecam wyszukanie na Youtube filmiku instruktażowego (tutaj), bo wiele osób nie wykonuje tych kroków w odpowiedni sposób i później wydaję złą opinię o samej dzisiejszej bohaterce.

Pędzlowa saga – Glambrush – trio do zadań specjalnych

1/12/2015

Pędzlowa saga – Glambrush – trio do zadań specjalnych


Od zawsze marzyły mi się pędzelki kabuki marki Sigma F80, F82, F84. Niestety cały czas wypadało coś innego co odsuwało w czasie mój zakup.
Kiedy pewnego majowego dnia (2014r.) oglądając filmik Hani zapowiadający kolekcję nowych pędzli Glambrush zobaczyłam T2 – pędzel ,który skradł moje serce od samego początku. Jako jeden z pierwszych z kolekcji trafił w moje ręce.


Na zdjęciu od lewej : T2, T13, T10