Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Glambrush. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Glambrush. Pokaż wszystkie posty
 GlamShop blaski i cienie zakupów przez internet

11/22/2020

GlamShop blaski i cienie zakupów przez internet

Jak już wiele razy wspominałam, moja przygoda z GlamShopem to taka relacja love-hate. Zdzrzyło mi się trafić na kilka genialnych produktów, ale niestety kupiłam również takie pędzelki, z którymi tak naprawdę nie wiedziałam co mam dalej robić. Moje ostatnie zakupy to własnie takie podsumowanie tej relacji.

Glamshop pędzle i cienie


Pędzel GlamBRUSH O106 

Średni, ołówkowy pędzel z włosia kucyka. Idealny do precyzyjnego podkreślania załamania powieki, do rozcierania cieni i modelowania makijażu w kącikach zwłaszcza zewnętrznych.do kącików oczu. Całkowita długość pędzla ok. 17,5 cm, długość włosia ok. 1,3 cm

To jest mój największy ulubieniec. Działa rewelacyjnie, świetnie blenduje cienie i tak jak to czasami mam w zwyczaju twierdzę, że jest to magiczny pędzel, który sam maluje. Pięknie się pierze, włosie zachowuje idealny kształt nawet bez osłonek. To jest mój HIT. A kosztuje 26 zł

GLamshop glambrush O106 O115 O116
GLamshop glambrush O106, O115, O116


Pędzel GlamBRUSH O115

Pędzel typu kulka z włosia syntetycznego, bardzo miękki, idealny do precyzyjnego rozcierania. Pędzelek jest również idealny do pracy z kolorami. Nie tylko pięknie rozciera cienie, ale jest również bardzo łatwy do wyczyszczenia pomiędzy zmianą kolorów makijażu. Tak samo jak wspomniany wyżej O106 świetnie się pierze, szybko schnie i nie zmienia kształtu. Bardzo fajny i wart zakupu. Pędzel kosztuje 26 zł.

GLamshop glambrush O106, O115, O116


Pędzel GlamBRUSH O116

Pędzel z włosia syntetycznego, idealny do malowania dolnej powieki, rozcierania kresek i nanoszenia cienia wzdłuż linii rzęs. I tu zgodzę się z opisem producenta. Pędzelek ma świetne zbite włosie i przepięknie rozciera kreski, pomoga robić efekt przydymiony, chociaż do dolnej powieki nie lubię go używać, a preferuję wspomnianą wyżej kulkę. Kosztuje 26 zł i również nie mam z nim najmniejszych problemów z konserwacją.

GLamshop glambrush T120


Pędzel GlamBRUSH T120

Duży pędzle syntetyczny (włosie - taklon) do konturowania i brązowienia twarzy. Idealny do produktów prasowanych oraz kremowych. I tu zaczynają się schody. Pędzel wizualnie jest świetny, włosie w miarę miękkie, ale kiedy przychodzi do pracy na twarzy już nie jest tak wesoło. Niestety na policzkach nie jest już tak miękkie, powiedziałabym nawet, że odnoszę wrażenie bardziej zbitego włosia. Nadaje się świetnie do konturowania, ale do brązowienie twarzy absolutnie nie, Może pozostawić mało estetyczne plamy. Kosztuje 49 zł i również nie ma z nim najmniejszych problemów.

GLamshop glamshadows Goły i Venus


GlamShadows Goły i Venus

Skuszona opowieściami Hani w filmikach na YT postanowiłam spróbować również cieni sypkich. Niestety ta przyjaźń nie wyszła, bo po prostu nie  podoba mi się efekt końcowy na skórze. Jeden zz tychcieni został porównany do pigmentu MACA, który uwielbiam, ale niestety wiele wspólnego z nim nie ma. Te produkty były na wyprzedaży i kosztowały 5 zł sztuka.

GLamshop glamshadows Goły i Venus turbo pigment Turbo cukierek
Od lewej Goły, Venus i Turbo Cukierek


Pigment prasowany - Turbo Glow - TURBO CUKIEREK

I żeby nie kończyć negatywnym akcentem na koniec zostawiłam sobie ulubieńca tych zakupów pigment prasowany o słodkiej nazwie TURBO CUKIEREK.

Turbo Glow to seria prasowanych pigmentów, które charakteryzują się silną pigmentacją i kremową konsystencją. Dają efekt duochrome czyli przenikania się kilku kolorów, wtym przypadku jest to piękny odcień róż przechodzący w neutralny odcień złota. A na powiece wyglądają genialnie! Ich unikatowy skład powoduje efekt mocnego odbicia światła oraz dużą widoczność drobinek mieniących się w wielu kolorach. Na stronie producenta polecane są pędzelki do aplikacji ja jednak wolę używać palców, bo wtedy mam większą kontrolę nad rozłożeniem pigmentu. Pigment kosztuje 25 zł i jest to udana inwestycja.


Jak sami widzicie, kupowanie przez internet ma swoje blaski i cienie. Czasami człowiek się skusi bo jest fajna promocja cenowa, ale brak możliwości obejrzenia produktu na żywo sprawia, że nie zkażdego produktu finalnie będziemy zadowoleni. A szkoda, bo ja miałam wielkie nadzieje. 


A jakie Wy macie podejście do zakupów przez internet?



GlamSHOP limitowany set/zestaw pędzle KAKAOWE + najpiękniejsza na świecie kosmetyczka

12/29/2019

GlamSHOP limitowany set/zestaw pędzle KAKAOWE + najpiękniejsza na świecie kosmetyczka

Nie ukrywam, że uwielbiam piękne i błyszczace rzeczy. Kiedy tylko zobaczyłam kosmetyczkę, którą Hania Knopińska pokazała w jednym z filmików zapragnęłam ją mieć zaraz, natychmiast i cieszyć oko :-)

GlamSHOP limitowany set/zestaw pędzle KAKAOWE

To jak cudnie ta kosmetyczka się prezentuje nie odda żadne zdjęcie. Z resztą na filmiku też dossyć trudno to pokazać. Natomiast na żywo w blasku słońca czy światła pojawia się czytsa magia. Wzór pod spodem to imitacja opalizującej wężowej skóry, wierzch przeszyty jest brokatową, srebrną nitką, która błysk dodatkowo potęguje. Złote logo naszyte na froncie i złoty suwak potęgują dodatkow to uczucie luksusu, kiedy trzymam to cudeńko w moich dłoniach.

GlamSHOP limitowany set/zestaw pędzle KAKAOWE

Kosmetyczka ma dosyć solidny gabaryt więc pewnie posłuży mi podczas jakichś wyjazdów do spakowania kosmetyków do makijażu. A uwierzcie, że na pierwszy rzut oka widać, że pomieści wiele, łącznie z paletą cieni.

GlamSHOP limitowany set/zestaw pędzle KAKAOWE

W środku znajduje się zestaw 12 syntetycznych pędzli do makijażu wykonanych z bardzo wysokiej jakości włosia. Zestaw jest kompletny według mojego uznania. Jeśli ktoś chce sobie kupić komplet pędzelków, znajdzie wszystkie potrzebne pozycje do wykonania makijażu. A jeśli chcemy wzbogacić kolekcję wtedy te pędzelki dodatkowo sprawią nam przyjemność i pokażą swoją moc.
Pędzelki mają fajną budowę, piękne złote skuwki i krótkie trzonki, które łatwo się trzyma i nie uderza o lusterko podczas wykonuwania makijażu.

Skąd nazwa KAKAOWE?
Trzonki są w kolorze przypominającym kakao z mlekiem. Wyglądają cudnie i pięknie się komponują z kolorem włosia i skuwkami.

GlamSHOP limitowany set/zestaw pędzle KAKAOWE pędzle do twarzy



W zestawie znajdziemy 4 pędzle do wykonania makijażu twarzy:
*pędzel do pudru - można go jeszcze użyć do brązera, a dzięki nietypowemu kształtowi dużej łopatki można tym pędzlem doskonale wtłaczać puder w makijaż lub tylko go delikatnie omieść,
*pędzle klasyczna zaokrąglona  kulka do nakładania podkładu, brązera czy minerałów,
*pędzel skośny do różu, kontyrowania czy aplikacji rozświetlacza,
*średnie jajeczko do aplikacji rozświetlacza, różu czy też precyzyjnego pudrowania określonych rejonów twarzy,

GlamSHOP limitowany set/zestaw pędzle KAKAOWE pędzle do oczu


i 8 pędzli do makijażu oczu:
*dwustronny pędzelek do brwi - z jednej strony ma szczoteczkę, a z drugiej pędzelek skośny cieniutki i bardzo precyzyjny, którym też świetnie maluje się kreski na powiekach,
*duży pędzel do rozcierania - załamanie powieki, tworzenia konturu oka,
*mały pędzel do rozcierania - na dolnej powiece, czy też precyzyjna aplikacja ciemnego cienia na górnej powiece,
*jajeczko do rozcierania - bo pędzli do blendowania nigdy zadużo :-)
*2 pędzle płaskie uniwersalne do aplikacji cienia na powiecie lub rozdymiania ciemnego cienia przy linii rzęs,
*mały, płaski języczek do dolnej powieki i precyzyjnej aplikacji,
*duży, płaski puchaty pędzel do rozdymiania kolory lub nanoszenia jednego odcienia na większą powierzchnię.

GlamSHOP limitowany set/zestaw pędzle KAKAOWE


Pędzle do twarzy mają dodatkowo osłonki, które ułatwią suszenie po myciu i zapobiegną odkształacniu się dłuższego włosia.
Jest to taki miły gest, a poza tym widać jak bardzo Hania dba o jakość swoich produktów.

Włosie bardzo dobrze nabiera i rozciera produkty zgodnie z przeznaczeniem danego pędzelka. Chociaż na początku miałam pewne obawy ze względu na jego niesamowitą miękkość, ale mineły one zaraz po pierwszych użyciach aplikacjach ulubionych kosmetyków. I cóż mogę więcej dodać. Prezent ode mnie dla mnie bardzo się udał. Jestem zachwycona zarówno pędzelkami jak i kosmetyczką. A dodam jeszcze, że udało mi się kupić cały zestaw za 199 zł, a nie 270 (cena oryginalna).
Uwielbiam! I uwielbiają te pędzelki dziewczyny, które miałam okazje malować. Pędzelki przeżyły już pierwsze kąpiele i nic się nie wydarzyło.
Nie jest to recenzja po kilku mimesiącach używania - proszę to wziąć pod uwagę. Spieszę do Was z informacją, że warto w ten zestaw zainwestować. Ja miałam w planach zakup innych pędzli, ale ta kosmetyczka..... sprawiła, że zmieniłam zdanie i absolutnie nie żałuję.
Mam jeszcze kilka perełek z GlamSHOPU, które sukcesywnie pojawią się na łamach bloga. I z tego co widziałam na filmikach u Hani, w nowym roku pojawi się sporo nowinek. Czekam zatem z niecierpliwością?

Co spodobało się Wam bardziej, pędzelki czy kosmetyczka? 

Też lubicie błyszczące gadżety?
Pędzel/pacynka/aplikator do cieni GlamBRUSH A1 i A2

12/02/2019

Pędzel/pacynka/aplikator do cieni GlamBRUSH A1 i A2

Pewnie każda z nas ma takie cienie, które pomimo, że są piękne to nie chcą się w przyzwoity sposób transferować na powiekę. Żaden pędzel nie jest w stanie oddać uroku cienia, a przenoszenie palcami kończy się brudnymi dłońmi i nie ukrywajmy marnowaniem produktu.
W wielu gotowych paletach cieni mamy umieszczone do pomocy mini pacynki - chyba znienawidzone przez wszystkich. Ile bym nie oglądała recenzji czy filmów na YT, prawie każda osoba twierdzi, że to ustrojstwo zawsze wyrzuca.

Pędzel/aplikator do cieni GlamBRUSH A1 i A2

No cóż ja mam w sobie dusze chomika więc zawsze gdzieś sobie te maluchy odkładam. I powiem, że to zzbieractwo ostatnio bardzo mi pomogło. Mam piękną paletę drogich cieni. Jeden z nich, przepiękny brąz ze srebrną drobiną po pierwsze niemiłosiernie osypuje się na policzki nanoszony pędzlem, ale generalnie i tak pigment docelowo nie trafia na powiekę. Aplokowany palcami daje piękny odcień. I to własnie ta metoda przekonała mnie do spróbowania pacynek. To był prawdziwy strzał w dziesiątkę. Cień został okiełznany i świetnie współpracuje z pacynką.
W poszukiwaniu większego gabarytu tego narzędzia natknęłam się na pacynki z GlamSHOPU. Kupiłam dwie dostępne i dzisiaj przekaże Wam moje wrażenia odnośnie użytkowania tych narzędzi.

Pędzel/aplikator do cieni GlamBRUSH A1

Pędzel/aplikator do cieni A1

Mały, klasyczny aplikator do cieni w kształcie "trójkąta".
Długość gąbeczki - około 1,1 cm
Szerokość gąbeczki - około 0,9 cm ( w najszerszym momencie)
Cena 17 zł.

Pędzel/aplikator do cieni GlamBRUSH A2

Pędzel/aplikator GlamBRUSH A2

Duży, klasyczny aplikator do cieni w kształcie "koła".
Długość gąbeczki - około 1,8 cm
Szerokość gąbeczki - około 1,8 cm ( w najszerszym momencie)
Cena 17 zł.


Aplikatory gąbeczkowe nakładają punktowo dużą ilość pigmentu. Świetnie nadają się do cieni beztalkowych oraz do wszelkich cieni metalicznych. Za ich pomocą można też rozcierać kreski i cienie. Tak brzmi opis ze strony GlamSHOP-u.
Aplikatory są wykonane ze średniej twardości gąbeczki, która świetnie nabiera pigmanet nawet z drobinkami czy brokatem i równie dobrze transferuje go na powiekę. Cień można fajnie rozetrzeć, zatrzeć granice łączenia się dwóch kolorów. I o ile pacynką A1 pracuje się rewelacyjnie, bo jest mała i poręczna, z jej większą siostrą praca już nie jest taka fajna. Co prawda ja też nie mam zbyt dużej przestrzeni na powiece, a A2 jest po prostu za duża, aby dobrze nanieść cień i przetransferować go na powiekę. Z wypraski łapie pigment tylko swoim środkiem. Również wspomniane przez producenta rozcieranie kresek, należy do trudniejszych dokonań, bo wierzch tego narzędzia jest dosyć twardy i czuć łączenie pianki, aby ma powiece cokolwiek nim rozcierać.
Gąbeczki bardzo ładnie się domywają i nawet całkiem szybko schną. Same pędzle są wykonane z najwyższą starannością. Białe trzonki, skuwki w kolorze różowego złota wyglądają przepięknie.

Generalnie jeśli macie oporny cień z drobinkami, którego nie jesteście w stanie nałożyć i wykonać makijaż to zastanówcie się czy takie maleństwo jak A1 nie pomoże Wam okiełznać swoich cieni. Cena niewielka, a aplikator jest niesamowicie poręczny. I warto wrócić do pacynek, bo jednak nie są takie złe :-)

Używacie pacynek do aplikowania cieni na powieki?

Róż do policzków GlamCHEEK "PANNA MŁODA"

5/08/2018

Róż do policzków GlamCHEEK "PANNA MŁODA"

Matowy, róż o miękkim wykończeniu w brzoskwini z domieszką różu. Neutralny. Pięknie ożywia każdy makijaż - idealny odcień do makijaży ślubnych. Nasze kosmetyki i ich składniki nie są testowane na zwierzętach składy nie zawierają mas odzwierzęcych gramatura 9g/25 zł.Opis z Glam-shop.
róż do policzków w kolorze brzoskwiniowym z odrobiną różu

Kolor – to połączenie brzoskwini z odrobiną pastelowego różu. Ale widzę, że w zależności od karnacji może odrobinę się różnić na skórze. Może być po prostu bardziej brzoskwiniowy.
Świetna jedwabista formuła sprawia, że różu używa się z niekłamaną przyjemnością.
Róż bez problemu wytrzymuje nawet na tłustej cerze. Nie robi plam, nie znika w ciągu dnia. Nie można sobie zrobić nim krzywdy, a bardzo łatwo stopniować intensywność koloru na policzkach. 

Najlepiej nakładać go pędzlami typu "skunks" ponieważ one najfajniej aplikują go na policzki. Ja używam pędzli z Glam-shop T5 (stara wersja), T111 (nowa wersja) lub Maestro 150. Z tymi pędzlami najlepiej mi się pracuje jeśli chodzi o nakładanie różu.
Skład INCI: talc, mica, titanium dioxide, pentaerythrityl tetraisostearate, phenoxyethanol, kaolin, ethylhexylglycerin, ci 77491, ci 77492, ci 77499, tin oxide


PLUSY:
- przepiękny uniwersalny kolor,
- łatwo budować intensywność,
- nadaje się dla wszystkich karnacji,
- ożywia i odświeża twarz i daje efekt rumieńca po spacerze,
- świetnie napigmentowany produkt.

MINUSY:
- ogromna pojemność.

moje przebarwienia sprawiły, że niewiele widać, ale na żywo ten odcień wygląda pięknie

Kosmetyk jest na tyle uniwersalny, że czasami używam go nawet jako cienie na powiekach lub odcień transferowy. Róż Panna Młoda jest bardzo fajnym produktem wartym polecenia. Mam nadzieję, że uda się w przyszłości zmniejszyć jego rozmiar. Zresztą rozmiar wszystkich róży. Mam ochotę na inne kolory, ale w tym wypadku jest to dla mnie nie ekonomiczne. Zakup gigantycznego (pojemnością) kosmetyku sprawi, że go nie zużyję w ciągu najbliższych kilku lat, a ja cały czas lubię testować nowości. W związku z tym powstaje nie lada dylemat, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie lubię kupować, żeby kosmetyk leżał i tracił ważność.
Pannę Młodą można kupić w www.glam-shop.pl
Gorąco ją polecam ponieważ ten odcień będzie idealny na letnią porę.

GlamBRUSH porównanie T5 vs T111 oraz podsumowanie, dlaczego nie zakochałam się w nowej wersji

8/27/2017

GlamBRUSH porównanie T5 vs T111 oraz podsumowanie, dlaczego nie zakochałam się w nowej wersji

Zacznę może od tego, że absolutnie uwielbiam starą wersję pędzla GlamBRUSH T5 (pisałam o nim TUTAJ). Jest to jeden z niewielu moich ulubieńców, których cenię za to w jaki sposób rozkładają kolorowe produkty na skórze. W przypadku brązera jest to idealnie roztarta chmura koloru w tych miejscach, w których chcemy. Mało tego, pędzel jest tak fantastycznie ułożony, że można wykonywać makijaż praktycznie bez użycia lusterka.


Moja nowa zabawka pędzel do pudru GlamBRUSH T100

8/11/2017

Moja nowa zabawka pędzel do pudru GlamBRUSH T100

Od dawna poszukuję fajnego pędzla do nakładania pudru. Przerobiłam już kilka marek i tak naprawdę, zawsze to nie jest TO czego oczekuję.



GlamBRUSH T5 – pogromca każdego różu

7/20/2015

GlamBRUSH T5 – pogromca każdego różu

Dawno nie pisałam nic odnośnie akcesoriów do makijażu. Dzisiaj chciałam pokazać Wam kolejny pędzel, który jest wart większej uwagi.


Pędzlowa saga – Glambrush – trio do zadań specjalnych

1/12/2015

Pędzlowa saga – Glambrush – trio do zadań specjalnych


Od zawsze marzyły mi się pędzelki kabuki marki Sigma F80, F82, F84. Niestety cały czas wypadało coś innego co odsuwało w czasie mój zakup.
Kiedy pewnego majowego dnia (2014r.) oglądając filmik Hani zapowiadający kolekcję nowych pędzli Glambrush zobaczyłam T2 – pędzel ,który skradł moje serce od samego początku. Jako jeden z pierwszych z kolekcji trafił w moje ręce.


Na zdjęciu od lewej : T2, T13, T10

Moje Oskary kosmetyczne roku 2014

1/09/2015

Moje Oskary kosmetyczne roku 2014

Postanowiłam nie robić typowych ulubieńców roku , a po prostu podzielić ich według moich kategorii i osobistych preferencji :-)

W ramach prezentacji pokaże Wam kosmetyki i akcesoria, które wywarły na mnie największe, niezapomniane wrażenie w minionym roku. W podsumowaniu nie uwzględniłam zakupów z ostatnich tygodni grudnia, bo byłoby to nie fair w stosunku do innych produktów, które używałam kilka miesięcy.

No to dosyć biadolenia zaczynamy: