11/13/2018

Ulubieńcy kosmetyczni października '18


Dzisiaj króciutki pościk, ponieważ szykuję recenzje przedstawianych produktów, więc nie będę tego samego opisywać dwa razy.
W październiku zaczęłam używać kilku nowych produktów, które zrobiły i na mnie i na mojej skórze niesamowite wrażenie. Mam nadzieję, że tak będzie dalej w kolejnych miesiącach.
Zaczynamy od pielęgnacji.


Soin Anti Age od Eisenberg Paris – świetny krem na chłodniejszą porę roku. Idealnie odżywia skórę i chroni ją przed zimnym wiatrem. Dodatkowo wygładza tak, ładnie, że makijaż wygląda jak po zastosowaniu bazy pod makijaż. Uwielbiam!
Intensive Hyaluronic Eye Serum Institut Esthederm - zaawansowany żel pod oczy z kwasem hialuronowym, intensywnie nawilżający i wygładzający zmarszczki. Rewelacyjny krem. Świetnie pielęgnuje skórę. W ciągu całego dnia nie ma uczucia przesuszenia czy ściągnięcia delikatnej skóry pod oczami. Moja wielka jesienna niespodzianka.
LIQ CR /Liqpharm – retinol! Praktycznie mój pierwszy raz z takim stężeniem. Wprowadzałam go do pielęgnacji bardzo wolniutko, dzięki temu uniknęłam przesuszenia i podrażnień. Półtorej miesiąca stosowania daje już widoczne rezultaty na skórze. Resztę opowiem Wam w recenzji.



Orchid Haze /Tom Ford – o tej palecie cieni marzyłam od kilku lat i w reszcie znalazła się u mnie jako prezent urodzinowy. Kolorystyka genialna. Cienie satynowe, pięknie się blendują i doskonale podkreślają urok moich piwnych oczu. WOW!
Fenty Beauty błyszczyk Diamond Milk – świetny kolor na codzienny pośpiech. Wygląda trochę jak nic, ale daje na ustach przepiękną taflę, świetnie pielęgnuje skórę warg i rewelacyjnie łączy się z innymi produktami do ust. Za chwilę będzie recenzja i zdradzę Wam jeszcze jeden trik do którego można to srebrzyste cudo wykorzystać.
Le Volume Revolution Chanel – co prawda wydłubuję już resztki, ale tusz nadal działa, delikatnie się osypuje (po 5 miesiącach nie dziwię mu się), natomiast czerń jest tak samo intensywna jak na początku używania.


I to tyle. Lubię skondensowane treści. Poza tym raczej nic już nie zwróciło mojej uwagi, więc nie będę bzdur pisać.
Na koniec powiem Wam jeszcze mały sekrecik. Z powodu sporych zawirowań w moim życiu prywatnym przegapiłam pewną rocznicę. 08 listopada były czwarte urodziny mojego bloga! Ależ to zleciało, aż trudno mi uwierzyć. 


Dziękuję Wam za to że jesteście, czytacie,
komentujecie i wspieracie mnie!
Jestem niesamowicie wdzięczna za takich czytelników <3