4/05/2018

Ulubieńcy marca 2018

Marzec zleciał jak z bicza strzelił.
Zanim się obejrzałam już padał nam uroczo śnieg na Wielkanoc :-)
Był to ciekawy dla mnie miesiąc. Zobaczymy co przyniosą następne.
Pod względem pielęgnacji mam kilka kosmetyków, które bardzo lubię i bardzo dobrze służą mojej skórze. Miałam i owszem mały pielęgnacyjny wypadek, który opiszę niedługo, bo o głupocie warto głośno mówić.
Zanim przedstawię moich ulubieńców, jak zwykle przypominam tylko, że jeśli już ukazała się na blogu recenzja zostanie ona podlinkowana w nazwie produktu.


Krempod oczy Soin Sublimateur Eisenberg Paris – używam i uwielbiam, obawiam się tylko, żeby się w pewnym momencie nie skończył. Skóra jest ładnie nawilżona i nieźle odżywiona. W ciągu dnia nie występuje ani przesuszenie ani uczucie ściągnięcia.
Ducray Melascreen Serum Global i Creme Nuit – tych kosmetyków jeszcze nie recenzowałam, ale dla tej marki i serii mam szczególny sentyment ponieważ ich kosmetyki są jednymi z najlepiej działających produktów w walce z przebarwieniami na skórze. Mam nadzieję, że pokażą swoją moc.
Lierac Magnificence – świetny krem dla cery dojrzałej – wygładza i pielęgnuje skórę. Makijaż wygląda na nim bardzo dobrze. Ja używam go zamiennie na dzień lub na noc.
Montibello Genuine Cell – pielęgnacyjna rewelacja – kosmetyk na tyle bogaty, że w chłodne dni chroni doskonale skórę i zarazem na tyle lekki, że pięknie się wchłania i w cieplejsze dni również świetnie nawilża skórę.


Murier HA3+ no to jest po prostu nawilżająca petarda, która w połączeniu z LIQ CC Rich jest moim must have do pielęgnacji skóry na noc. Ten duet sprawdza się idealnie.
Masque Hydratation Totale Eisenberg Paris – nawilżenie to podstawa mojej pielęgnacji. Ta maska robi to doskonale. Świetnie sprawdziła się zwłaszcza we wcześniejszych miesiącach kiedy to ogrzewanie w pomieszczeniach dodatkowo maltretowało moją skórę.
Chanel Le Teint Ultra – co prawda zużyłam dwie spore próbki, żeby dobrać właściwy odcień podkładu, ale mogę śmiało stwierdzić, że jak tylko uporam się z obecnymi zapasami to będzie to jeden z dosłownie kilku podkładów, których zakup rozważę.


Synchroline Terproline – krem pielęgnujący usta i skórę pod oczami. Szczegółów nie zdradzę, bo w przyszłym tygodniu ukaże się post na jego temat.
Smashbox Primerizer – jedna z najlepszych baz pod makijaż jakie miałam do tej pory okazję używać. Jestem zachwycona – nawilżeniem, działaniem i trwałością makijażu. Na niej każdy podkład nie ma szans i wygląda po prostu świetnie.
Sublime TAN SPF30 Eisenberg Paris – jako, że słoneczko operuje coraz mocniej, a ja używam różnych kosmetyków walczących z przebarwieniami to i moją cerę zaczęłam bardziej chronić. Filtr ma konsystencję mleczka, świetnie stapia się z cerą i nie robi żadnych niespodzianek w ciągu dnia.


Mianem ulubieńców mogę również określić suplementy, które przyjmuję od ponad 2 miesięcy Ashwaganda, witamina D3 i K2 NK7 – to chwilowo podstawa mojego funkcjonowania. Niebawem zamieszczę wpisy na ich temat, bo wiem, że na pewno komuś się przydadzą.

I to tyle jeśli chodzi o  moich ulubieńców kosmetycznych. Otrzymałam również kilka zapytań na Facebook-u odnośnie pokazania całej mojej obecnej pielęgnacji. Proszę daj znać w komentarzu, czy coś takiego cię interesuje. Jeśli tak to z chęcią przygotuję taki wpis.