1/29/2016

Victor&Rolf - Flowerbomb EDP




"Prawdziwa moc to siła wyobraźni"



Duet projektantów Viktor Horsting & Rolf Snoeren spotkali się podczas studiów w Akademii Sztuki Projektowania. W 1993 roku wygrali pokaz talentów na Międzynarodowym Festiwalu
Tryb et de Photographie to otworzyło im drogę do dalszej kariery.
Ich wyjątkowy styl charakteryzuje niesamowite wyczucie proporcji, dysproporcji oraz przepychu. Ten mistrzowski misz-masz sprawił, że wejście w świat zapachów było wybuchowe i zaskakujące. Awangardowe zestawienia nut zapachowych stanowią eksplozję zmysłów i emocji.


najpiękniejszy kwiatowy zapach


Flowerbomb jest jednym z najlepiej rozpoznawalnych zapachów tej pary projektantów. Czaruje swoje użytkowniczki już od 2005 roku.
Eksploduje obfitym bukietem kwiatów, który dodaje energii i wyzwala radość oraz oczarowuje swoim urokiem. Magia kwiatów zawarta w przepięknym szklanym flakonie pobudza uczucia i przenosi użytkowniczkę w magiczny świat bajek i snów.
Jest to zapach dla typowej marzycielki, która ma dosyć twardej rzeczywistości.




Viktor&Rolf zaprojektowali flakon w taki sposób, aby przypominał on oszlifowany różowy diament, który zaraz eksploduje pod naporem bukietu doznań jakie wyłaniają się po pierwszej aplikacji zapachu.
Nuty głowy: begamotka, herbata, osmantus
Nuty serca: jaśmin Sambac, kwiat afrykańskiej pomarańczy, frezja, róża Centifolia, orchidea Cattleya,
Nuty bazy: piżmo i paczula.


Zapach należy do kategorii orientalno – kwiatowej.
Bogaty i intensywny bukiet złożony z jaśminu, frezji i róży delikatnie otula swoim kwiecistym ciepłem. Aromatyczny czar kwiatów z całego świata daje się porwać uczuciu szczęścia i radości
Dzięki aromatowi herbaty i begamotki uspokaja i koi rozbiegane myśli. Róża Centifolia daje znać, że i ona jest jedną z gwiazd tego zapachu wraz ze słodkim jaśmin Sambac i orchideą Cattleya. Na końcu otulające piżmo w towarzystwie paczuli zamyka tę zmysłową kompozycję.
Zapach trzyma się blisko skóry i jest niezwykle otulający.
Jest słodki, ale nie jest to słodycz dusząca tylko taka ciepła, która sprawia, że zapach nie jest mdły. Przypomina w niektórych momentach kwiecistą herbatkę posłodzoną dodatkiem aromatycznej wanilii.
Jest to taki zapach, który bardzo się podoba i jest komplementowany przez otoczenie. I nie muszę chyba nikogo przekonywać, że ratuje każdy  chłodniejszy dzień w sezonie jesienno - zimowym.



Trwałość Flowerbomb jest jednak dla mnie niezrozumiała - bywają dni kiedy utrzymuje się wiele godzin, a czasami po godzinie, dwóch jest już wspomnieniem. Natomiast na ubraniach potrafi się ten zapach utrzymywać do momentu prania.
Jest jedynym z moich ukochanych wód perfumowanych.
Elegancja, która uzależnia i poprawia nastrój.
I kiedy tylko skończy się mój flakon, wyposażę swoją toaletką w następny Flowerbomb, którego pewnie jeszcze długo nie zdradzę.