Zauważyłaś, jak często odkładamy odpoczynek „na później”? Zawsze coś jest ważniejsze: praca, obowiązki, zakupy, pranie. A przecież nasze ciało i skóra też potrzebują chwili zatrzymania. Ostatnio, kiedy poczułam, że tempo dnia zaczyna mnie przytłaczać, postanowiłam zrobić coś tylko dla siebie. Zaparzyłam ziołową herbatę, włączyłam spokojną muzykę i sięgnęłam po kosmetyki Wellosophy od Oriflame. I wiesz co? To był jeden z tych wieczorów, które naprawdę przywracają spokój i blask skórze.
Wellosophy, filozofia pielęgnacji, która zaczyna się od wnętrza
Seria Wellosophy to stosunkowo nowe dziecko Oriflame, ale od początku wyróżnia ją jedno, czyli holistyczne podejście do pielęgnacji. Tutaj nie chodzi tylko o skórę, ale o całe samopoczucie. Wellosophy łączy pielęgnację z wellness, skupiając się na harmonii między ciałem, emocjami i umysłem. Formuły produktów są oparte na naturalnych składnikach, które mają nie tylko poprawiać wygląd skóry, ale też relaksować i przynosić ukojenie zmysłom. To taka marka, która przypomina, że zadbana kobieta to nie ta, która ma idealny makijaż, ale ta, która potrafi się zatrzymać, odetchnąć i dać sobie moment troski.
Maseczka do twarzy Wellosophy Złuszczanie i Energia - świeży start dla zmęczonej skóry
Zaczynam od maseczki, bo to zawsze pierwszy krok mojego domowego rytuału SPA. Wellosophy Złuszczanie i Energia to kremowo-żelowa maseczka, która w delikatny sposób usuwa martwe komórki naskórka, przywracając cerze świeżość i gładkość.
W składzie znajdziesz enzymy owocowe i drobinki peelingujące pochodzenia naturalnego, które wygładzają skórę bez podrażnień. Dzięki nim cera po kilku minutach wygląda na jaśniejszą, gładszą i bardziej wypoczętą. Do tego dochodzi ekstrakt z cytrusów, który dodaje skórze energii i cudownie pachnie. Ten zapach to czyste szczęście - lekko słodki, świeży i bardzo kobiecy.
Uwielbiam ten moment, kiedy zmywam maseczkę i dotykam skóry. Jest miękka, promienna i jakby obudzona. To idealny początek każdego rytuału pielęgnacyjnego.
Od lewej maska, po prawej serum olejowe |
Mgiełka do twarzy Wellosophy Nawilżenie i Energia - orzeźwienie w chmurce zapachu
Po maseczce przychodzi pora na mgiełkę, czyli produkt, który potrafi odmienić cały rytuał pielęgnacji. Wellosophy Nawilżenie i Energia to lekka, ultradelikatna mgiełka, która działa jak zastrzyk świeżości dla skóry i zmysłów.
Zawiera ekstrakt z mandarynki, aloes i pantenol, dzięki czemu cudownie nawilża i łagodzi. Dla cery dojrzałej to wybawienie - zwłaszcza wtedy, gdy skóra bywa sucha i spięta. Uwielbiam używać jej nie tylko po oczyszczeniu, ale też w ciągu dnia. Wystarczy jedno psiknięcie, żeby skóra nabrała blasku, a głowa - oddechu. I ten zapach! Cytrusowy, z nutką świeżych ziół, jak poranny spacer po ogrodzie w słońcu. Wspaniale łączy się z pozostałymi produktami z serii, tworząc prawdziwy rytuał aromaterapii.
Serum-olejek Wellosophy Odmłodzenie i Błogość - luksus w każdej kropli
To mój ulubieniec z całej serii. Serum-olejek Odmłodzenie i Błogość ma jedwabistą konsystencję, która otula skórę niczym miękki szal. W składzie znajdziesz olej z dzikiej róży, olej arganowy i witaminę E, które wspólnie odżywiają, wygładzają i nadają cerze zdrowy blask.
To kosmetyk, który idealnie sprawdza się w pielęgnacji cery dojrzałej - regeneruje, poprawia elastyczność i pomaga w walce z suchością. Wystarczy kilka kropel wmasować w skórę, żeby twarz natychmiast wyglądała bardziej promiennie. Uwielbiam ten produkt także za to, że pięknie współpracuje z masażerem Gua-Shroom. Ciepło dłoni, ruch masażu i olejek o cudownym zapachu to połączenie, które relaksuje nie tylko skórę, ale i głowę po długim dniu.
Masażer Wellosophy Gua-Shroom - relaks i lifting w jednym
Ten mały gadżet to prawdziwa perełka. Masażer Gua-Shroom inspirowany jest techniką Gua Sha, ale ma bardziej ergonomiczną formę, przypominającą kształt grzybka. Dzięki temu świetnie leży w dłoni i idealnie dopasowuje się do konturów twarzy.
Wykonany z chłodnego kamienia, przyjemnie koi i rozluźnia napięcie mięśni. Stosowany regularnie poprawia krążenie, redukuje opuchliznę i pomaga w modelowaniu owalu twarzy. Używam go zawsze z serum-olejkiem Wellosophy - masaż jest wtedy jeszcze przyjemniejszy, a efekty naprawdę widać. Skóra staje się gładsza, bardziej jędrna, a cały rytuał działa odprężająco, jak mini zabieg w domowym spa.
Dlaczego ten rytuał działa tak dobrze?
Kiedy połączysz te cztery produkty: maseczkę, mgiełkę, serum-olejek i masażer - powstaje rytuał, który naprawdę odpręża. Składniki aktywne działają pielęgnacyjnie, zapachy cytrusów i ziół uspokajają, a masaż poprawia krążenie i ujędrnia skórę.
To przykład, jak aromaterapia i pielęgnacja mogą iść w parze, dając efekt nie tylko pięknej cery, ale też wewnętrznego spokoju. Bo pielęgnacja to nie obowiązek - to rytuał wdzięczności dla siebie.
A przy okazji… te kosmetyki pięknie wyglądają w łazience. Ich minimalistyczne opakowania w pastelowych odcieniach wprowadzają nastrój harmonii już na sam widok.
Seria Wellosophy od Oriflame to coś więcej niż pielęgnacja. To zaproszenie do zatrzymania się, do świadomego relaksu i czułego spojrzenia na siebie. Każdy z produktów ma w sobie coś wyjątkowego - razem tworzą rytuał, który koi skórę i zmysły.
Jeśli szukasz kosmetyków, które pozwolą Ci się zrelaksować po długim dniu, a przy tym realnie poprawią kondycję skóry, koniecznie poznaj tę serię. Dla mnie to kwintesencja kobiecej pielęgnacji - delikatnej, skutecznej i przyjemnej.
Zrób coś tylko dla siebie. Stwórz w domu własne SPA z Wellosophy i przypomnij sobie, jak dobrze jest naprawdę odpocząć.
* Współpraca reklamowa
Wellosophy Oriflame, pielęgnacja twarzy Oriflame, domowe SPA, pielęgnacja relaksująca, kosmetyki Wellosophy, aromaterapia w pielęgnacji, serum-olejek do twarzy, maseczka złuszczająca Oriflame, mgiełka nawilżająca, masażer Gua-Sha, rytuał pielęgnacyjny, relaks i regeneracja skóry.
