7/08/2020

Botrytis Eau de Toilette by Ginestet

Podobnie jak w przypadku jednego z najładniejszych zapachów jakie miałam okazję poznać >>>Frapin 1270<<<  marka Ginestet słynie z produkcji win. Perfumy są jakby doatkowym produktem przy działalności w branży alkoholowej. Zapachy niszowe o winnym aromacie powstały we współpracy francuskiej marki winiarskiej Ginestet z Gillesem Toledano – perfumiarzem ze słynnej manufaktury w Grasse. Te dwa zadania/kompozycje są bardzo do siebie podobne, zmieniają się jedynie użyte do wyprodukowania surowce.


Wino i perfumy mają wiele wspólnych punktów:
- pojęcie gleby: ponieważ wina powstają z winorośli produkowanych pod różnymi nazwami Bordeaux jako olej kwiatów pochodzących z różnych miejsc produkcji na świecie.
- żniwa: w obu przypadkach dużą wagę przywiązuje się do surowca. Rzeczywiście, aby uzyskać optymalną jakość ostatecznego wyboru aromatów, musimy mieć pewność, że dojrzałość zbiorów jest dobra.
- produkcja wina: dotyczy to również obu przypadków, z jednej strony przekształcamy winogrona w wino, z drugiej płatki kwiatowe są przetwarzane w celu uzyskania oleju.

Botrytis to słodkie perfumy. Jego nazwa pochodzi od Botrytis cinerea (grzyba, który pomaga w koncentracji cukru w ​​jagodach winogronowych w słodkie białe wina). Reprezentuje słodkie wina regionu Sauternes.

Nuty zapachowe Botrytis:
miód, kandyzowane owoce, pigwa, piernik, białe kwiaty. (Chociaż jak wieść niesie, jest tych składników więcej, ale są utrzymywane w tajemnicy).
Bujny jesienny zapach zainspirowany bogatą, miodową słodyczą niezwykłych win Sauternes, takich jak wspaniałe rocznice Chateau d'Yquem. Bogaty, złoty, zmysłowy. Ciepła i aksamitna mieszanka miodu, kandyzowanych owoców, pigwy i środka przeciwbólowego, który pieści zmysły. Naprawdę odurzające. Zapach bogaty, złocisty, zmysłowy.


Miód jest zdecydowanie zapachem przewodnim w tej kompozycji. Reszta składników to tylko dodatki mające na celu wydobycie uroku tego złotego nektaru. Jeśli kochacie miód jest to pozycja obowiązkowa do poznania. Osobiście czuję te cudownie kandyzowane owoce i odrobinę goryczy spowodowaną wytrawnym winem. Wspomniane w składzie białe kwiaty na mojej skórez niestety nie chcą się ujawnić. Natomiast sam pierniek nie jest tym ciastem, które doskonale znamy a jedynie szczyptą korzennych przypraw, które podbijają ciepło miodu.

Trwałość całkiem przyzwoita, aczkolwiek nie powalająca, na ubraniach oczywiście znacznie dłuższa. Botrytis to piękny zapach, ale zdecydowanie na jesień czy zimę. Jest obłędnie słodki, gęsty, lepiący, złocisty. Otula i ogrzewa niczym ciepły, wełniany pled. Na obecne temperatury jest zbyt męczący. Jeśli nie poznam miodu w jeszcze piękniejszej odsłonie to nie wykluczam zakupu tej kompozycji, bo urzekła mnie swoim pięknem. Ponieważ jest to zapach niszowy możecie go znaleźć na przyklad w perfumerii Lulua.

Lubicie słodkie, miodowe zapachy?