3/17/2020

Inglot Freedom system - czyli jak skompletować idealną paletę cieni

O tym że jestem Zosią samosią już wiele osób wie. Uwielbiam kosmetyki i nie boję się inwestować w jakość. Preferuję mądre i przemyślane zakupy. Stronię od otaczania się ilością na rzecz jakości właśnie. Przez wiele lat sama kompletowałam sobie palety cieni marki MAC, która daje możliwość zakupu pustych palet i zapasowych wkładów kosmetyków.
Kiedy kilka tygodni temu zostałam zaproszona na 18-te urodziny mojej siostrzenicy, to wiedziałam, że muszę wykombinować coś fajnego na prezent. A że młoda ma talent do malowania i makijażu, po krótkim wywiadzie
i wglądzie w jej kosmetyki wiedziałam już czego tam brakuje.

Inglot Freedom system

Niewiele osób wie, że przez jakiś czas w moim życiu pracowałam na stoisku marki Inglot. Właśnie w tym okresie wchodziła do sprzedaży cała gama kapitalnych palet, Freedom Sysytem, z których można było kompletować kosmetyczne zestawy w wersji PRO lub po prostu kosmetyki na użytek codzienny dla każdej kobiety.

Inglot Freedom system palety cieni
palety cieni do powiek

Freedom system to puste palety do których możemy sobie dokupić cienie. Mają pojemność: 1,2, 3, 4, 5, 10, 20 czy 40 sztuk cieni.
W ofercie znajdują się również zestwy typu: 4xcień lub puder do konturowania, puder-róż-2cienie.
Ewentualnie mamy "puste" w środku palety bez podziałek, w które możmy kompletować co tylko nam się podoba. Ogranicza nas jedynie nasza wyobraźnia.

Inglot Freedom system palety bez podziałek
palety bez podziału

Ponieważ moja młoda cierpiała na permanentny brak matowych cieni skonultowałyśmy sobie kolorystykę i ciotka ruszyła na zakupy. Kupiłam paletkę na 10 cieni (26 zł) i zaczęłam wybierać......
Kto raz był w sklepie firmowym ten wie, że prędzej można dostać oczopląsu od gamy odcieni, niż wybrać to po co się przyszło :-)

inglot kosmetyki freedom system cienie do powiek
źródło: Inglot.pl

Samych cieni mamy do wyboru: matowe około 77 sztuk, double sparkle około 35 sztuk, pearl około 35 sztuk , AMC shine około 50 sztuk..... i to jeszcze nie wszystkie.
Ponieważ ja mam wprawę oraz bardzo szybki proces decyzyjny, doszłam do wniosku że kupienie zwykłych 10-ciu cieni troche mija się z efektem zaskoczenia po rozpakowaniu prezentu.
Postanowiłam zatem wybrać cienie z serii Rainbow. W każdej wyprasce są po 3 odcienie, które wzajemnie się uzupełniają. I tak jak w przypadku cieni klasycznych system Rainbow jeszt podzielony na cienie: matowe (23 sztuki), double sparkle (10 sztuk), satin (5 sztuk). Niby mniejszy wybór, ale zacne szaleństwo kolorystyczne, które da o wiele więcej możliwości.


Zatem tak prezentuje się efekt końcowy zakupów szalonej ciotki. A młoda no cóż..... zachwycona na maxa! Niech jej wszystkie kolory dobrze służą i  pozwalają dalej rozwijać swoje makijażowe pasje.
Wszystkie ceny i kolory znajdziecie na stronie marki Inglot.