2/22/2019

Lancome Teint Miracle Concealer - Korektor rozświetlający w pędzelku ukrywający zmęczenie


Moja cera jak już nie raz pisałam Wam zimą cierpi z powodu odwodnienia.
Zdarza się korektory, czy inne kosmetyki wyglądają dobrze tylko przez chwilę, a później zamieniają moją skórę w Saharę. Na szczęście mam takiego ulubieńca, który nie tylko pomaga mi ukryć zmęczenie, ale również dba o moją skórę, aby prezentowała się on w dobrym stanie przez wiele godzin.

korektor w pędzelku

Multi-rozświetlający korektor Teint Miracle Lancôme
 zawiera tą samą technologię Aura-Inside, która została zastosowana w podkładzie. Wzbogacony mikrocząsteczkami fluorescencyjnymi dla uzyskania naturalnego blasku. Intensywnie nawilżający i nie tłusty korektor rozjaśnia, wygładza i koryguje refleksami światła o cudownych właściwościach. Bez efektu widocznej warstwy. Dla miejscowego rozświetlenia konturu oczu i cieni pod oczami, wierzchołka nosa lub obrysu ust, korekcji większych stref cienia na twarzy oraz niedociągnięć cery. 

lekki korektor pod oczy

Korektor ma rewelacyjną podobną do kremowej konsystencję, która ułatwia rozprowadzenie i wklepanie go w skórę. Nadaje się również do dokonywania poprawek w ciągu dnia.
Próbowałam już kilku innych korektorów i za każdym razem miałam różne zastrzeżenia, co do konsystencji, koloru czy wyglądu skóry po kilku godzinach noszenia kosmetyku.

swatches

W przypadku korektora Lancome jedynym moim zastrzeżeniem było więcej odcieni do wyboru, bo aż 3 raczej nie dają pola do popisu.
Pędzelek aplikujący jest taki jak w sam raz, świetnie rozkłada produkt na skórze dla delikatniejszego efektu można użyć opuszki palca do doklepania i scalenia ze skórą. Co najważniejsze pędzelek nie pozostawiał smug i naprawdę świetnie się z nim pracowało.
Mój odcień 01 Rose Lumiere (jasny beż) daje świetne obudzenie i rozświetlenie spojrzenia w sezonie zimowym. Ukryje zmęczenie, ale jeśli ktoś posidaba bardzo duże cienie to raczej nie jest to kosmetyk, który przykryje taki problem. Na moje potrzeby i standardy działa idealnie.
Aplikator – w formie mazaka, długopisu, na klick znajdujący się z tyłu pozwala wydobyć zawsze odpowiednią ilość kosmetyku.


Lancôme Teint Miracle Corrector 
to świetne rozświetlenie i ukrycie problemów o średniej mocy. Nie zauważyłam również, aby nadmienie „właził” w zmarszczki mimiczne, ale jeśli już się tak wydarzy po roztarciu go palcem wraca do swojego pierwotnego stanu. Rozświetlenie jest jak źródło światła. Nie ma w sobie nic perłowego czy brokatowego. Wygląda elegancko i niesamowicie naturalnie. Taki szybki sposób na poprawę nastroju i wyglądu. Korektor ma pojemność 2,5 ml i kosztuje około 150 zł. Nie wiem dlaczego, ale jeszcze w grudniu był dostępny na stronie Sephory. Może to tylko chwilowy brak towaru, albo marka zmienia mu szatę graficzną, jak większości swoich produktów ostatnio. Od siebie powiem, że bardzo go lubię i gdyby nie fakt, że wiele podobnych kosmetyków znajduje się na rynku pewnie bym do niego wróciła.

concealer pen

Skład inci:
 aqua/water/ eau, cyclopentasiloxane, hydrogenated polyisobutene, sorbitan isostearate, glycerin, propylene glycol, ozokerite, methicone, silica, chamomilla recutita extract/matricaria flower extract, aluminum hydroxide, magnesium sulfate, disodium stearoyl glutamate, disteardimonium hectorite, ethylhexyl hydroxystearate, acrylates copolymer, methylparaben, phenoxyethanol; may contain/peut contenir: ci 42090/blue 1 lake, ci 77163/bismuth oxychloride, ci 77491, ci 77492, ci 77499/iron oxides, ci 77891/titanium dioxide, mica.