12/01/2017

5 kosmetycznych grzeszków, które sama popełniam

Powiem tak! Pomysł jest fantastyczny więc z radością go podkradam Justynie. Jej odpowiedzi przeczytacie na blogu Hushaaabye.
Popełniam błędy pielęgnacyjne. Bardzo często tego żałuję, ale z ręką na sercu powiem, że cierpię ostatnio na permanentny brak czasu. Czasu brakuje, chodzę zmęczona i normalnie po ludzku nic mi się nie chce. To tak na swoje usprawiedliwienie i będzie wiadomo co, jak i dlaczego.



Strzecha siana
Bardzo ubolewam, że nie mam czasu na zadbanie o włosy. Zapuszczam, farbuję, suszę co drugi dzień – oj mają ze mną przeprawę. Głowę myję przed pracą, a o 6 rano nie mam ochoty bawić się w maski, odżywki i tego typu, zbędnych złodziei czasu. Stawiam więc na odżywki bez spłukiwania. Nie jest to to samo co tradycyjna pielęgnacja, ale ja czuję się delikatnie rozgrzeszona z mojego zaniedbania. 
 
Sahara……
Kolejnym grzechem jest pielęgnacja stóp. Całkowicie o nie nie dbam. Walka o piękną skórę rozpoczyna się dopiero późną wiosną kiedy to za chwilę nastąpi oficjalne rozpoczęcie sezonu na japonki, sandałki i innego typu odkryte obuwie. Sorry ale wolę wklepać kolejną warstwę kremu w twarz niż bawić się ze stopami.


Moja największa zmora
Paznokcie, no po prostu nienawidzę bawić się wycinanie skórek i piłowanie. Używam kremu do rąk, bo mam bardzo przesuszoną skórę dłoni. Ale reszta tak samo jak igła z nitką powoduje u mnie łzy w oczach. Moja wina, moje zaniedbanie, bo kiedyś bardzo lubiłam pomalowane paznokcie i zupełnie nie mam pojęcia, w którym momencie mi się to odmieniło.

Panda jam
O twarz dbam obsesyjnie. Smaruję, masuję, wklepuję, ale czasami wkurza mnie demakijaż i po wytarciu pierwszej warstwy tuszu, jakoś tak nie chce mi się bawić dalej z płatkami i płynami …… co niestety rano uosabia się w postaci pando-podobnych podkówek pod oczami. Cieszę się tylko, że rynek kosmetyczny idzie z postępem i mamy coraz lepsze produkty do demakijażu, więc tym samym moje życie będzie jeszcze bardziej ułatwione.


Ciężkie poranki
6 rano, zwłaszcza zimą to nie jest godzina, która budzi w człowieku płomień energii. Patrząc w lustro nawet nie chce mi się myśleć o przenoszeniu całego kosmetycznego majdanu do łazienki, żeby zrobić makijaż i ha ha ha blendować cienie na powiekach. Stawiam zatem na zakrycie podkładem moich przebarwień, wytuszowanie rzęs, błyszczyk i czasami…. jak mi się chce modeluję lekko powiekę, żeby oczko ładniej wyglądało i tyle.

Jak widzisz jestem tylko człowiekiem. Mam swoje lepsze i gorsze dni. Staram się, ale nie zawsze daję radę. Odnoszę jednak wrażenie, że nie jestem sama z tymi grzeszkami i więcej z nas je popełnia, ale nie chce się przyznawać.

Zachęcam do wspólnej zabawy.
Powiedz mi jakie masz grzeszki kosmetyczne na sumieniu…..