7/03/2019

Sisley SO VOLUME Mascara, Wzmacniający i nadający objętości tusz do rzęs

Zacznę od tego, że rzęsy dla mnie to podstawa makijażu. Dodają twarzy charakteru, otwierają oko i stanowią niekłamaną ozdobę każdego makijażu.
Kosmetyki marki Sisley od dawna wzbudzają moje zainteresowanie, ale do tej pory tak jakoś nie składało się.... do momentu kiedy trafiła do mnie cudowna pomadka Le Phyto Rouge w najpiękniejszym odcieniu ever. Następnym kosmetykiem, który używam już dwa miesiące jest tusz do rzęs SO VOLUME i  to o nim będę dzisiaj się rozpisywać.


Ten tusz to prawdziwy mistrz makijażu pogrubia rzęsy i zapewnia efekt „oversize”, jednocześnie zagęszczając, wzmacniając i upiększając rzęsy – dzień po dniu.
Ale to co podoba mi się najbardziej to rewelacyjne pokręcenie rzęs, które utrzymuje się cały dzień. Od nasady aż po same końce.


FORMUŁA
Innowacyjna formuła pielęgnująca rzęsy:
- sprawia, że stają się dłuższe i grubsze (dzięki kompozycji aktywnych składników, tj. peptyd witaminowy, proteiny bawełny i analog ceramidu), aby nadać im efekt bardziej gęstych, mocniejszych i piękniejszych już po miesiącu stosowania
- dzięki niezbędnym składnikom odżywczym poprawia się witalność rzęs
- wpływa na wzrost rzęs (arginina) oraz ich piękny wygląd jak elastyczność (pro-witamina B5, biotyna, ekstrakt z kwiatów japońskiej wiśni, olejek rycynowy).
Sama formuła jest gęsta, kremowa. Świetnie nakłada się na rzęsy i pokrywa je intensywną czernią. Co najważniejsze taki stan tuszu utrzymuje się już dwa miesiące.
Chodzi mi o fakt gęstnienia, w przypadku tuszu Sisley So Volume taka sytuacja nie występuje.

Skręcona do końca litera S daje gwarancję, że tusz jest dokładnie zamknięty

Skład INCI: water/eau (aqua), beeswax/cire d´abeille (cera alba), butylene glycol, copernicia cerifera (carnauba) wax/cire de carnauba, glyceryl myristate, vp/hexadecene copolymer, acrylates copolymer, isodecyl neopentanoate, polymethyl methacrylate, potassium cetyl phosphate, silica, glycerin, ricinus communis (castor) seed oil, glyceryl stearate, peg-100 stearate, pvp, panthenol, hydrolyzed cottonseed protein, prunus serrulata flower extract, palmitoyl myristyl serinate, sodium polyacrylate, biotinoyl tripeptide-1, biotin, arginine, xanthan gum, isostearyl sebacate, peg-8, tetrasodium edta, ethylhexylglycerin, disodium stearoyl glutamate, aluminum hydroxide, peg-8/smdi copolymer, sodium citrate, citric acid, disodium edta, phenoxyethanol, potassium sorbate, may contain [+/- iron oxides (ci 77491, ci 77492, ci 77499), ultramarines (ci 77007), mica (ci 77019), titanium dioxide (ci 77891)]. 


APLIKACJA
Szczoteczka XXL doskonale dopasowana do formuły rozdziela rzęsy, zapewniając staranny efekt HD – bez grudek ani wykruszających się drobinek. Dwuwarstwowe, ultra-czyste pigmenty zapewniają intensywny kolor i długotrwały efekt makijażu. Chociaż uważam, że szczoteczka nabiera jednak odrobinę za dużo tuszu, ale i z tym można sobie bez problemu poradzić. Tusz jest odpowiedni dla wrażliwych oczu i osób noszących szkła kontaktowe. Został przetestowany pod kontrolą okulistyczną.
Aby uzyskać wyrazisty efekt rozpoczynam moje tuszowanie od środka rzęs, starając się unosić je i podkręcić podczas nakładania produktu. Od jakiegoś już czasu stosuję metodę obracania rotacyjnego szczoteczki i działa ona znakomicie. Następnie modeluję zewnętrzne i wewnętrzne kąciki używając końcówki szczoteczki, która dociera nawet o najkrótszych rzęs. W miarę potrzeb zabieg powtarzam jeszcze raz. Ta metoda sprawdza się u mnie wyśmienicie i mam wrażenie, że pomaga tuszom do rzęs potęgować efekt, który obiecuje producent.


Od siebie mog powiedzieć, że tusz So Volume marki Sisley spełnia moje oczekiwania. Ma sporą pojemność 8 ml i kosztuje w granicach 230 zł. Jego właściwości pielęgnacyjne widzę każdego dnia. Rzęsy stały się mocniejsze i nie pamiętam już momentów, w których znajdowałam pojedyncze sztuki na waciku podczas wieczornego demakijażu.
A propos demakijażu spodziewałam się, że taki mocarz będzie sprawiał kłopoty i gwiazdorzył. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że współpracuje on ze zwykłym płynem micelarnym.
Zapomniałabym dodać, że nawet w najgorsze upały So Volume pozostaje na swoim miejscu, drobnego deszczyku też się nie wystraszy. No mistrz, po prostu mistrz!
Uwielbiam, kocham i mam ochotę na kolejne produkty marki SISLEY PARIS.