10/29/2017

Moje spotkanie z marką Laura Mercier

Pewnie wiele osób młodszego pokolenia nie kojarzy tego nazwiska.
Laura Mercier jest osobą, która tak naprawdę całe życie spędziła na malowaniu. Jako 17-letnia osoba uczyła się malarstwa, a następnie zrobiła specjalizację z dziedziny aplikacji makijażu.
Aby w późniejszym okresie reprezentować Carita School jako makijażysta i wykładowca.

makijaż no make up, flawless face, mineralny puder do twarzy bazy pod makijaż

W 1985 roku dołączyła do zespołu wprowadzającego amerykańskie wydanie magazynu ELLE.
Jej dalsza kariera potoczyła się śmiem stwierdzić, że lawinowo: edytoriale dla magazynów Vanity Fair czy Glamour, kampanie reklamowe dla L'Oreal, Maybelline czy Victoria's Secrets.
Laura pracowała jako makijażystka również z wieloma gwiazadami, można tu przytoczyć chociażby takie nazwiska jak Madonna, Sarah Jessica Parker, Julia Roberts.


Ogromny sukces sprawił, że koleją rzeczy świat ujrzał w 1996 roku markę kosmetyczną LAURA MERCIER, której misją był makijaż mający korzystny wpływ na cerę dla kobiet w każdym wieku.
Laura osobiście opracowywała klasyczną paletę barw, tak aby zadowolić wszystkie klientki. Jej firmowy makijaż „Flawless Face” eksponuje i podkreśla delikatne piękno każdej kobiety. 
 

Jakiś czas temu miałam doskonałą możliwość poznania marki. Zostałam zaproszona przez makijażystkę marki Izę Bórzyńską do perfumerii Douglas na makijaż i przy okazji swobodne pomacanie wszystkich kosmetyków tej marki :-)

Nie będę po kolei opisywać wszystkich kosmetyków, bo musiałabym napisać encyklopedię.
Napiszę natomiast pokrótce o kosmetykach, które mnie niesamowicie zachwyciły wyglądem na skórze
i działaniem.


TWARZ:
Podkład Smooth Finish Foundation – wodoodporny, beztłuszczowy, nieźle kryjący podkład, który ładnie trzymał się skóry nawet w upał.
Puder sypki mineralny - który wygładza skórę oraz walczy z oznakami jej starzenia . Zawiera naturalne pierwiastki i 15 głównych aminokwasów. Dzięki niemu skóra staje się promienna i świetlista.
Korektor Secret Comouflage – kamuflaż, który składa się z dwóch kolorów zapewniający pełny efekt kryjący. Pomaga ukryć zaczerwienienia, blizny i przebarwienia pigmentacyjne. Jego odcień można swobodnie dopasować do indywidualnych potrzeb.
Second Skin Cheek Colour – świetnie napigmentowany róż do policzków, który pomimo żaru lejącego się z nieba świetnie utrzymywał się cały dzień na skórze.



OCZY:
Eye Basic – baza pod cienie, która jest rewelacyjna. Świetnie trzymała cienie, nie pozwalała im rolować się na powiekach ani zanikać – co często się zdarza przy innych bazach. Baza niczym korektor wyrównywała również odcień powieki.
Matte Eye Colour – matowe cienie do powiek, które idealnie pozwalały na wymodelowanie powieki, w makijażu typu no make up.W ciągu dnia nie blakły, kolory świetnie się blendowały. Cenie nadają się dla osób noszących soczewki kontaktowe.
Caviar Stick Eye Colour – genialne cienie w kredce, które po wielu godzinach noszenia na dłoni nie chciały się zmyć. Rewelacyjna trwałość i kolorystyka.
Long Lash Mascara – tusz do rzęs , który zrobił efekt prawie sztucznych rzęs. Pięknie je wydłużył, pogłębił spojrzenie i wytrzymał upał bez osypywania się czy schodzenia pod oczy.

Caviar Stick po lewej w perfumerii, po prawej po pierwszej próbie zmycia

BRWI:
Brow Definer – woskowa pomada do brwi, która ładnie podbiła kolor moich brwi bez efekty przerysowania.


Te kosmetyki zrobiły na mnie największe wrażenie swoją trwałości i wyglądem na skórze.
Laura Mercier przyznaję, że mnie zachwyciła. Niestety dzisiaj rano dowiedziałam się, że znika z kieleckiego rynku. Wielka szkoda, że klientki stracą taką okazję i takie kosmetyki. Natomiast zakupy przez internet nadal będą możliwe, więc pozostaje nadzieja na zakupy.

Znacie kosmetyki Laura Mercier?